Wpis z mikrobloga

#prawo #pytaniedoeksperta

Załóżmy, że przydarzyło mi się uratować kogoś przez resuscytację. Niestety to różowy pasek z mózgiem zjedzonym przez feminizm i po akcji oskarżyła mnie o molestowanie. Nie było żadnych ciuchów ściąganych, bo nie mam defibrylatora, ale załóżmy, że tyle wystarczyło, żeby przeżyła. Jaka jest moja linia obrony? W USA mają np. Good Samaritan Laws. https://legaldictionary.net/good-samaritan-law/

Sprawa się jeszcze komplikuje, jak dodam, że przecież większość sędziów tym sfeminizmowanym kraju to różowe paski i może dojść do solidarności jajników na rozprawie. https://www.rp.pl/sady-i-trybunaly/art5667121-plec-w-sadzie-nie-jest-bez-znaczenia https://web.archive.org/web/20240825113236/https%3A%2F%2Fprawo.gazetaprawna.pl%2Fartykuly%2F705999%2Cwiekszosc-sedziow-w-polsce-to-kobiety-czy-to-ma-wplyw-na-wyrokowanie.html
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@Pandillero wszystko zależy od stanu kiedyś gościu opowiadał że w jednym stanie musisz udzielić pomocy, w innym nie musisz ale musisz czekać aż pomoc przyjdzie a jeszcze w innym możesz spokojnie przejść obojętnie
  • Odpowiedz
@Pandillero tak, a nawet jeżeli to z miejsca sad odrzuci takie coś

Tak samo jak połamiesz zebra

Poza tym jak baba może być wiarygodna skoro potrzebna była resuscytacja i była nieprzytomna? To się kupy nie trzyma

Ale podejrzewam że byłeś na jakiejś narkomelinie gdzie się dzieją się rzeczy niestworzone - wtedy możemy czytać ze szklanej kuli co będzie
  • Odpowiedz