Wpis z mikrobloga

@sierramikebravo: tak, śmieszne, ponieważ testy miały ok. 70% skuteczności, mógł mieć wirusa na swojej garderobie czy ciele i wciąż zarazić, czy też po prostu być dopiero co zarażonym i test tego jeszcze nie wykrył. Możliwości jest kilka.

Znam osobiście rodzinkę, kiedy ten covidowy b----l się zaczął, oni byli na feriach w Zakopanem. Okazało się, że córka zachorowała. Wracali autem przez całą Polskę, bo kwarantanna i co? I nic. Przez kilkanaście godzin w samochodzie, a później w domu razem, nikt inny nie zachorował, ani mój kumpel, ani jego żona, ani ich drugie dziecko (syn).

U mnie na chacie matka była chora, ja i brat wcale. Nikt się nie zaraził pomimo, że się matka opiekowałem (osoba
  • Odpowiedz
@szyderczy_szczur No beka, bo w momencie gdy mieliśmy w Polsce najbardziej śmiertelny wariant covidu, ktoś śmiał przetestować siebie i bliskich przed wiligią, którą najczęściej spędza się z całą rodziną, w tym osobami starszymi xd

Jest mi wstyd, że takie ameby I szury żyją wśród nas i mają jakiekolwiek prawa obywatelskie
..
  • Odpowiedz
@digitalalchemist bo liczy się długość ekspozycji, a nie tylko sam fakt, że zaistniała. Pamiętam że w robocie kazali nam robić takie testy przed większymi spotkaniami, wszyscy wchodzili w maskach i testowali się w jednym pomieszczeniu, nie ma w tym nic nielogicznego.
  • Odpowiedz
przecież to bez sensu. Oni już się fizycznie spotkali i robili sobie testy, przed czym to miało ich uchronić skoro i tak już razem siedzieli?


@digitalalchemist: no to jaki sens badania się w przychodni? Przecież to zarazi lekarzy?
Może i ficzycznie się spotkali, zachowali odpowiednie procedury (dezynfekcja, maseczki itp), zbadali się i jak wyszły negatywne to mogą wszystko pościągać, przytulać się, całować itp (polska tradycja przy łamaniu się opłatkiem).
A
  • Odpowiedz
@szyderczy_szczur pamietam ze ojciec tego mlodego zakolaka z chlopakow do wziecia usilnie chcial jechac na wigilie w czasie covid do rodziny bo nie wypada tak samemu i zarazil się covid i zmarl, potem pokazywali jak syn odwiedza jego grób
  • Odpowiedz