Wpis z mikrobloga

Zastanawia mnie sytuacja z wczoraj: podobno na jakąś grupę FB napisała rzekoma ciotka poszukiwanej, że rodzina sobie nie życzy ujawniania imienia, nazwiska i snucia jakichś domniemań nt. zaginionej. Mąż w wywiadzie dla dziennikarzy powiedział, że on nie wie, czy jego teściowa ma siostrę, ale "mogło tak być". Myślałem sobie - WTF, jak można nie wiedzieć, czy żona ma ze strony matki ciotkę. Nie mówię o jakichś relacjach wielkich itp., no ale chociaż wiedzieć, czy ktoś taki istnieje, czy nie.

Dzisiaj mnie olśniło. Ciotka jest zapewne "wykluczona" z ich sekty xD Dla rodziny jak martwa, no ale dziennikarzom nie mógł wprost tak powiedzieć, więc kluczył. Ja bym się wcale nie zdziwił, gdyby Izka cały ten czas siedziała właśnie u niej, u jedynej normalnej osoby z rodziny. Jak się zrobiło za gorąco, wszedł prokurator ze śledztwem o porwanie i przetrzymywanie, to się kazała jej iść i ujawnić, bo nie chciała skończyć jak ciotka Jaworka za pomoc krewnej. Stąd też pewnie ten apel o nieujawnianie miejsca pobytu.

Albo te #!$%@? "starsi zboru" ją faktycznie trzymali w piwnicy, bo i taki post z FB tu na Wykopie widziałem.

#zaginieni #izabelaparzyszek #izabelaa4 #boleslawiec #jehowi #swiadkowiejehowy #jehowapill
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach