Wpis z mikrobloga

To jak to było z tym leczeniem? Od czego zacząć?!
Pierwszy etap leczenia to chyba przyznanie się przed sobą i również żonie że jestem alkoholikiem. To był początek drogi i przemiany. Długo trwało, pracowało, i wykluwało się we mnie. Ale chyba tak miało być. Najpierw samotna walka skazana na porażkę. Potem nieudane z mojej winy terapię. Dopiero osiągnięcie dna dało mi tyle siły aby skupić się na leczeniu i wziąć na siebie. W głowie musiałem dojrzeć do tego, pogodzić się z tym że jestem uzależniony oraz sprawdzić inne wydawałoby się na tamten czas sposoby. Drogą innych jest podobna tak mi się wydaje. Nie żałuję tego czasu- bez niego nie byłoby innych sytuacji i doświadczeń. Choć wiem że najwięcej straciłem przez ten okres- a-----l strasznie mnie otlumanil i sponiewierał umysłowo- czego odbudowanie, jeżeli to możliwe- zajmie sporo czasu. Ale cierpliwie pracuje
Cdn.
#alkoholizm
#3ezwytrzezwieje
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@Chuopijak w 2017 roku jeszcze tykko ja widziałem problem- w sensie żona wiedziała że pije dużo za dużo ale w jakiś sposób to dewaluowałem- m.in przez sukcesy w pracy, w porządku zachowanie pod wpływem alkoholu. Jestem tzw wysokofunkcjonujacym alkoholikiem więc dużo łatwiej odbijać konstruktywnie zarzuty jak się ma pracę, buduje dom itd. Wtedy faktycznie ja jako pierwszy wypowiedziałem te słowa- i całe szczęście. Potem było już tylko gorzej tym bardziej że
  • Odpowiedz