✨️ Obserwuj #mirkoanonim Ludzie zrozumcie, że ściana dla chłopa zaczyna się od 25 roku życia! Wszystko jest spoko dopóki nie tykasz aplikacji randkowych a jak jesteś <25 to nie musisz bo jeszcze jesteś na etapie socjalizacji (szkoła->studia), więc masz idealne warunki żeby kogoś poznać i tak ludzie się poznają. Dopóki jesteś młody to nie potrzebujesz apek bo okazji do socjalizacji jest mnóstwo a jeszcze jesteś w tym wieku, że nikt nie ma zobowiązań więc łatwo o imprezki, integracje czy wypady z kumplami na p--o. W poznawaniu na żywo nie chodzi o creepy zagadywanie na ulicy na siłę tylko właśnie poznawanie sytuacyjne. Ileż to ja znam takich chojraków co byli klasowymi amantami a na studiach imprezka za imprezką milion znajomych. Potem wybiło to 25 lat szybko przeszło i obudzili się z niczym w wieku 30 lat. Ich znajomi dawno pozakładali rodziny i już piwko na mieście nie dla nich. Ci sami pewnie piszą anonimy, że z tinderem coś nie tak bo już nie mają takiego zainteresowania jak kiedyś a jak już to od starych babeczek w ich wieku. Mając te 25-30 lat nawet mentalnie odstajesz od młodszych, bo inna moda, inne zainteresowania, inny vibe. Po prostu czas robi swoje, na wszystko każdy ma swoje 5 minut.
PS. Tak tak oczywiście, zaraz się znajdzie jakiś 40-latek który nie wie o co mi chodzi, jeździ starym Porsche 911 i wyrywa małolaty, więc "to nie zależy od wieku, trzeba mieć dobre geny hehe"
@jazdaniebieski2023 no ale spotykanie bzykanie takich małolat niczego nie dowodzi. Sam miałem różnice wiekowe podobne ale czy dało się o czymś porozmawiać nie wstydzić nie czuć zażenowania to już osobny temat haha
@mirko_anonim post anonimowego gościa, zaczynający się od słów "ludzie zrozumcie..." i od razu nie chce się czytać "mądrości" natchnionego mądrali. Tego typu posty służą leczeniu kompleksów ich autorów, którzy sami sobie nie radzą z problemami, które opisują. Do niczego nie służą, a już na pewno nie są jakąś prawdą objawioną, którą należałoby się przejmować. Ja najwięcej znajomych poznałem po trzydziestce. Wystarczyło po prostu wyjść do ludzi. Tyle i aż tyle. Nawet
@Kopytnik_1: Szczerze mówiąc, to chyba tak działa jak ktoś rzeczywiście jest pasjonatem takich rzeczy jak tańce, clubbing itp. Jak ktoś lubi spokojniejsze zajęcia, to te pasje c---a dają, bo sie tylko zostaje uznanym za nudziarza.
@Kopytnik_1: Gdzie wyjdziesz do ludzi jak oni sami już nie mają czasu, bo mają swoje rodziny? Albo spotkasz już tylko pozajmowane kobiety i co będziesz miał z tych swoich wyjść? Do akademików już taki gość 25+ nie będzie chodził, nie będzie nawet pasował do tego studenckiego środowiska. Można jeszcze chodzić do jakichś klubów czy na otwarte imprezy plenerowe ale to i tak już beznadziejne. Ktoś powie że w pracy można
@daro1: ja nie wychodzę do ludzi po to, by poznać dziewczynę, z którą założę związek. Można chcieć po prostu wyjść do ludzi, by spędzić z nimi czas. Wśród znajomych mam i młode osoby, często jeszcze na studiach, jak i takie w dojrzałym wieku.
@mirko_anonim: g---o prawda tak ogólnie. Ja zauważam że po skończeniu studiów z roku na rok jest u mnie coraz lepiej. Czas studiów strasznie mi ciążył, zarówno psychicznie jak i czasowo. Nie mogłem sobie pozwolić na taką beztroskę i zabawę, ciągle gdzieś z tyłu głowy miałem naukę, kolokwia, wejściówki. Nie miałem wakacji bo zawsze były jakieś poprawki. Praca zapewniła mi pewną dozę stabilności, mam pieniądze, których w wieku poniżej 25 lat
Ludzie zrozumcie, że ściana dla chłopa zaczyna się od 25 roku życia!
Wszystko jest spoko dopóki nie tykasz aplikacji randkowych a jak jesteś <25 to nie musisz bo jeszcze jesteś na etapie socjalizacji (szkoła->studia), więc masz idealne warunki żeby kogoś poznać i tak ludzie się poznają. Dopóki jesteś młody to nie potrzebujesz apek bo okazji do socjalizacji jest mnóstwo a jeszcze jesteś w tym wieku, że nikt nie ma zobowiązań więc łatwo o imprezki, integracje czy wypady z kumplami na p--o. W poznawaniu na żywo nie chodzi o creepy zagadywanie na ulicy na siłę tylko właśnie poznawanie sytuacyjne.
Ileż to ja znam takich chojraków co byli klasowymi amantami a na studiach imprezka za imprezką milion znajomych. Potem wybiło to 25 lat szybko przeszło i obudzili się z niczym w wieku 30 lat. Ich znajomi dawno pozakładali rodziny i już piwko na mieście nie dla nich. Ci sami pewnie piszą anonimy, że z tinderem coś nie tak bo już nie mają takiego zainteresowania jak kiedyś a jak już to od starych babeczek w ich wieku. Mając te 25-30 lat nawet mentalnie odstajesz od młodszych, bo inna moda, inne zainteresowania, inny vibe. Po prostu czas robi swoje, na wszystko każdy ma swoje 5 minut.
PS. Tak tak oczywiście, zaraz się znajdzie jakiś 40-latek który nie wie o co mi chodzi, jeździ starym Porsche 911 i wyrywa małolaty, więc "to nie zależy od wieku, trzeba mieć dobre geny hehe"
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: RamtamtamSi
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
@mirko_anonim: nieprawda. Dla wiekszosci sciana zaczyna sie w momencie zaplodnienia
Czas studiów strasznie mi ciążył, zarówno psychicznie jak i czasowo. Nie mogłem sobie pozwolić na taką beztroskę i zabawę, ciągle gdzieś z tyłu głowy miałem naukę, kolokwia, wejściówki. Nie miałem wakacji bo zawsze były jakieś poprawki.
Praca zapewniła mi pewną dozę stabilności, mam pieniądze, których w wieku poniżej 25 lat