Aktywne Wpisy
Clermont +70
Przyznam, że przechodzi mnie lekki dreszcz niepokoju, kiedy przeglądam X albo wojenne tagi na wykopie i widzę, jak ludzie (w tym tacy nieustannie czymś się oburzający i chcący uchodzić za czystych jak łza prawilniaków) reagują z ekscytacją – jak jacyś najgorsi zwyrole – na filmiki, na których ktoś ginie na froncie. Jakoś bardzo przewrażliwiony moralnie chyba nie jestem, ale śmierć wydaje mi się należeć do sfery sacrum i niezależnie od tego, jak
Eh i chyba dupa. No cóż życie.
Mieliśmy uzgodnione (z jej strony), ze do 1 września dajemy sobie czas, odpoczynek od siebie. Przez ten czas mamy pomyśleć czy idziemy dalej ze sobą. Dwa lata związku, wiek bliżej 30. Nie piszemy, nie widzimy się itd. No cóż - ok. Wyprowadziła się do mamy, ale zabierając tylko kilka rzeczy. Ja na razie bardzo aktywnie wykorzystałem ten czas - szukając tego faceta jakim byłem kiedyś.
Mieliśmy uzgodnione (z jej strony), ze do 1 września dajemy sobie czas, odpoczynek od siebie. Przez ten czas mamy pomyśleć czy idziemy dalej ze sobą. Dwa lata związku, wiek bliżej 30. Nie piszemy, nie widzimy się itd. No cóż - ok. Wyprowadziła się do mamy, ale zabierając tylko kilka rzeczy. Ja na razie bardzo aktywnie wykorzystałem ten czas - szukając tego faceta jakim byłem kiedyś.
Mieliśmy uzgodnione (z jej strony), ze do 1 września dajemy sobie czas, odpoczynek od siebie. Przez ten czas mamy pomyśleć czy idziemy dalej ze sobą. Dwa lata związku, wiek bliżej 30. Nie piszemy, nie widzimy się itd. No cóż - ok. Wyprowadziła się do mamy, ale zabierając tylko kilka rzeczy. Ja na razie bardzo aktywnie wykorzystałem ten czas - szukając tego faceta jakim byłem kiedyś. Dużo wyjazdów, treningi itd. Jak tylko coś wrzuciłem na neta to zaraz pytanie - a z kim to jesteś itd.
29 września mieliśmy iść na ślub do znajomych. Dzisiaj napisała, że mam dać znać, że nie pójdzie. Na moje pytania - że kurde możemy przecież pójść i się po prostu dobrze bawić to nie wie. Ślub jest dosłownie przed tym 1 września, więc zakładam, że po prostu powie pa pa. Na moje pośrednie pytanie dot. tego - nie wie, mamy czas na myślenie. Ogólnie dla mnie to poroniony pomysł. Jak chcesz coś naprawiać to siadasz i rozmawiasz. Ustalasz jakiś plan.
#zwiazki #logikarozowychpaskow #rozowepaski
Albo to jakaś gra - co ja zrobię.
Zapłaciła za mieszkanie za ten miesiąc. W rozmowie z mamą wcześniej coś tam liczyła, że będę się starał. Czyli co - pomimo tych ustaleń powinien jakieś kroki podjąć? Tak mi podpowiada glowa, ale już sam nie jestem pewien. Nie będę się też płaszczył jak ostatni frajer.
@PanMuchomorekk: To po co się pytasz, jak masz w pompie co piszę
@PanMuchomorekk: będąc kobietą podejrzewam, że tak właśnie jest, że liczy na jakiś romantyczny gest, czy deklarację, że nie chcesz bez niej żyć. pytanie, czy nie chcesz. jeżeli ona liczy na wyznania i zabieganie o nią, a ty nie chcesz tego dowieźć, to wasze oczekiwania co do relacji się
Odnośnie nowego - 100% nie. Trust me. Znam porzekadło, ale po prostu nie.
Napisała, że "przerwa oznacza, że się nie spotykany i nie piszemy ze sobą. Ale to nie wychodzi. "
W odpowiedzi na moją wiadomość - że przyjadę i porozmawiamy. We wtorek mieliśmy rocznicę. Przyjechała po rzeczy kilka. Zrobiłem super obiad, wielkie kwiaty i inne takie romantyczne rzeczy. Mało mówiła. Tylko podziękowała.
Po co taka przerwa? Tego nie wiem. Ktoś mądry jej doradził, pewnie koleżanka. Dla mnie to jest z czapy. Nie
W odpowiedzi na moją relację tak. Plus wszystkie inne lajkowała. Głupie rzeczy XXI wieku. Meh.
Nie wiem czy miałem się starać. W jaki sposób? Na razie wykorzystuję ten czas nad pracą nad sobą. Może i tak miałem zrobić. Jakiś taki głupi test. Ale no w jaki sposób jak się spotkać nie chce.
Wiem stary.
@Cadfael
Też tak myślałem, że chce zobaczyć czy zatęskni. Ostatni czas żyliśmy jak współlokatorzy. Ogólny wydźwięk był taki, że się nie
@PanMuchomorekk: Co to za pomysł w ogóle, jak ludzie chcą ze sobą być, to są, a nie jakieś przerwy.
Jestem tego po części świadomy. Rozmawiałem z kolegą, który jest z jej koleżanka i chyba tak to wygląda. Muszę pokazać, że mi zależy itd. Żeby poczuła się doceniona. Ogólnie to może i ma rację. Przez długi czas żyłem trochę obok, nie okazywałem jej tego, co oczekują kobiety. Mój mózg myśli aż nadto praktycznie po męsku.
Nie wiem. Z mieszkaniem to i tak będzie problem w najgorszym przypadku, bo jest na