Wpis z mikrobloga

Dziś udałem się do Sopotu, droga dosyć daleka, spodziewałem się korków ale o dziwo płynnie się jechało. Ludzi też na miejscu o dziwo mniej niż np. w zeszłym roku, to dobrze. Nic się zbytnio nie zmieniło. Plażowałem sobie, plaża czysta i problemu z rozbiciem parawanu nie było. Przyjemne fale, czysta woda. Ponad 5 h opalania przeplatanego pływaniem. Potem rybka w restauracji, drineczek. Teraz znów jest pita w---a, ale w małych ilościach. Taka szybka wyprawa to jest. Jutro wyjeżdżam prawdopodobnie spowrotem. Lubię Sopot ale na krótko, za dużo ludzi trochę. Natomiast klimat tego kurortu to taka mała Kalifornia, czysto, zadbanie, luzacka atmosfera, dużo dobrych hoteli itd. Lubiłem tu z rodzicami przyjeżdżać jak byłem dzieckiem. Trójmiasto lat 2000 miało specyficzny klimat, zwłaszcza latem. Towarzystwo spotkań wśród trójmiejskich eliciarzy w nadplażowych lożach (ze względu na interesy rodzinne) też było bardzo specyficzne. Ciekawe czy ci ludzie dziś jeszcze żyją i mają takie wpływy jak kiedyś.. Pogoda nie była za ciepła, ale w granicach tolerancji. No nic, lato trwaj. Ta muzyczka mi się zawsze z tymi wspomnieniami kojarzy, ehh.

https://youtu.be/2jZP9FoW_Q4?feature=shared

#przegryw #samotnosc #depresja
Van-der-Ledre - Dziś udałem się do Sopotu, droga dosyć daleka, spodziewałem się korkó...

źródło: 1000021758

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach