Wpis z mikrobloga

Ostatnio widziałem artykuł o najniższej sprzedaży gofrów w Polsce w historii (cena za jednego około 35zl) i zastanawiam się ile jesteśmy od tego żeby te wszystkie restauracje, fast foody, kawiarnie z cenami z #!$%@? jebly? Ja rozumiem inflacja itd, ale jeśli jadę do Włoch i za kawę płacę 2 euro prawie w centrum Rzymu, to dlaczego w Polsce ta sama kawa potrafi kosztować 25zl? To samo z jedzieniem typu pizza, hamburgery czy nawet jakieś sieciówki jak McDonald, kfc które z założenia powinny być pół darmowym jedzeniem, a w Polsce ich ceny zbliżają się do normalnego jedzenie a w restauracjach. Przez takie ceny straciłem wszystkie chęci do jedzenia na mieście bez okazji i z tego co widzę to większość osób z klasy średniej ma tak samo. Nie rozumiem jaki jest sens podbijać cenę za usługę kilkukrotnie żeby zarobić jak najwięcej przy okazji tracąc dużą część potencjalnych klientów zamiast uregulować ceny i mieć większą sprzedaż w ciągu tygodnia. Później czytamy płacz biednych właścicieli firm którzy ledwo wiążą koniec z końcem albo są zmuszeni do zamknięcia lokalu. Aktualnie to chyba tylko budki z kebabami mają adekwatne ceny do oferowanej usługi w gastronomii
#januszebiznesu #gownowpis #gastronomia
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mateo2111: Jeśli pytasz serio to zrób sobie biznesplan takiej kawiarni czy innej małej gastronomii. Zobacz jakie masz koszty, jakie straty, przewidziane zarobki i na ich podstawie dobierz ceny produktów
  • Odpowiedz
@mateo2111 moja różowa pracuje w jednej kawiarnio restauracji 2 sezon i mówi, że w zeszłym roku od marca do końca września ruch był od otwarcia do zamknięcia, a w weekendy trzeba było rezerwować miejsce, bo nie siądziesz. Właściciel z managerką więc logicznie podnieśli ceny (tiramisu zmiana sposobu podania, wielkość porcji ta sama 12->22 zł) i teraz zdziwko, że jak to tak ceny wyższe, ale utarg mniejszy wychodzi o lekko 10%, a
  • Odpowiedz
  • 0
@robertx: To wytłumacz mi jakim sposobem Włochom gdzie masz większą płace dla pracowników plus prawdopodobnie większą cenę najmu (rachunki i koszty produkcji raczej podobne) kawa może kosztować 2 euro, a w Polsce musi kosztować 25zl? Ja nie mówię, że mają obniżyć cenę do minimum, ale jeśli Włochowi opłaca się sprzedawać kawę za mniej niż 10zl to nie rozumiem dlaczego Polakowi nie opłacałoby się sprzedawać za jakieś 12zl?

@TypowyDaltonista Dokładnie.
  • Odpowiedz
@mateo2111: Nie znam rynku Włoskiego więc Ci nie odpowiem. Równie dobrze mogę Cię zapytać czemu w takiej Brazylii czy innej Kambodży jest tak i tak a u nas nie.
Mam za to doświadczenie w Polsce - jestem po szkole gastronomicznej, przepracowałem w gastro parę ładnych lat i nie jest kolorowo. To mega trudny biznes, z dużą kwotą wejścia, obarczony miliardem przepisów, dużą odpowiedzialnością i ryzykiem. Bez problemu znajdziesz ile %
  • Odpowiedz
@mateo2111: A ja nie widzę, aby w gastro brakowało klientów, kolejki są ogromne, w weekend w dobrej knajpie bez rezerwacji ciężko o stolik, jak zamawiamy w pracy to trzeba robić to względnie szybko bo potem albo niektórych dań nie ma albo dostawa trwa z 3 godziny.
A 25zł za kawę to skrajny przypadek górnej granicy, normalnie płacę 10-15zł i to często za dobry przelew.
  • Odpowiedz
@robertx: Nic w tym artykule nie jest wyjaśnione. Pieprzysz bzdury i tyle. Ceny w gastro są średnio o 2x za wysokie i życzę wam jak największej liczby upadków.

Zdychajcie z głodu jak nie potraficie oferować jakości odpowiedniej do ceny. Ja się brzydzę jak idę do restauracji, bo wiem ile się przepałaca za te wasze śmieszne usługi.

Jak wy w ogóle śmiecie żądać 30zł za takiego naleśnika czy gofra? Co jest
  • Odpowiedz
@cwlmod: To że nie potrafisz zrozumieć prostego artykułu to nie znaczy, że to ten artykuł jest głupi ( ͡° ͜ʖ ͡°) Na szczęście już nie pracuje w gastro ani nie mam nic z tym wspólnego, ale jakieś tam doświadczenie zostało.
Skąd #!$%@? ceny za gofry czy naleśniki wyjaśniłem wyżej. To tak jak byś szedł do klubu i narzekał, że szot wódki kosztuje tyle co butelka w
  • Odpowiedz
@robertx: wietnamczycy, hindusi, syryjczycy, pakistańczycy potrafią poradzić sobie z tym milionem przepisów, kosztami, dodatkowo sprowadzają ciężko dostępne produkty, wszystko jest w obcym języku, a ich lokale są najtanśzymi w każdym mieście.

Wiecie jaka jest różnica?

Wietnamski właściciel sam stoi przy woku przez 10 godzin i jeździ szrotem. Dla niego fajnym zyskiem jest osiąganie na czysto pensji jego pracownika. Polak właściciel nie tknie kuchni, po 3 miesiącach bierze w leasing nowe BMW i zatrudni tam na czarno Ukraińców. On oczekuje, że przez otworzenie debilnego foodtrucka wskoczy do klasy wyższej i nic nie będzie musiał
  • Odpowiedz
To że nie potrafisz zrozumieć prostego artykułu to nie znaczy, że to ten artykuł jest głupi ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@robertx: To że ty nie rozumiesz, że tam nie ma informacji oznacza tylko że lanie wody przeciążyło twój mózg xD

Skąd #!$%@? ceny za gofry czy naleśniki wyjaśniłem wyżej

Nic nie wyjaśniłeś. To jest zwykłe zdzierstwo i gastro zasługuję na śmierć. Nie ma ŻADNEGO uzasadnienia do
  • Odpowiedz
On oczekuje, że przez otworzenie debilnego foodtrucka wskoczy do klasy wyższej i nic nie będzie musiał robić.


@Cumulonimbus_Capillatus-32: Food trucki to największa patologia xD

Pewnie @robertx chętnie by nam wyjaśnił jakiesz to wielkie koszty są przy prowadzeniu baru w busie xD
  • Odpowiedz
@Cumulonimbus_Capillatus-32: Oczywiście, że celem prowadzenia biznesu jest zarabianie tyle co twój pracownik. A że jak twój pracownik pójdzie na l4 to przez miesiąc oddajesz mu swoją pensję i nie masz za co żyć to tam #!$%@? xD Nieźle odklejony jesteś
  • Odpowiedz
@cwlmod: Same foodtrucki nie były głupie na samym początku, potem wraz z popularyzacją zrobiła się patologia. Wszystko w zasadzie przez złoty foodtrucków i ich organizatorów - opłaty za udział w takim złocie są kosmiczne, kary umowne za niestawienie się czy przygotowanie zbyt małej ilości porcji, te sprawy. Do tego dochodzi fakt że interes jest mocno sezonowy, a jak na zlocie jednym drugim czy trzecim będzie #!$%@? pogoda i ludzie nie
  • Odpowiedz
@robertx: Foodtruck może i jest sezonowy ale na zimę można go schować i nie generuje kosztów poza parkingiem/leasingiem.

Czytałem że popieprozne sa warunki przez nagle wielkie koszty za wjazd na imprezę. IMO to powinna być atrakcja dla odwiedzających a nie kolejny zarobek dla organizatora. Powinien rządać tylko tyle hajsu ile trzeba za obsługę miejsca z foodtruckami.

Bo teraz jest tak że z budy dostaniesz gorsze żarcie w cenie jak w
  • Odpowiedz
@cwlmod: Dokładnie tak jest. Największy hajs na foodtruckach robią organizatorzy złotów, miejscówki mają zaklepane na kilka lat do przodu i elo. Mój szwagier miał foodtrucka z najlepszymi burgerami ever, zanim to się stało modne. Jeden z pierwszych trucków w Polsce, więc znam temat dość dobrze.
Z truckami ogólnie jest problem bo nawet zimą właściciel musi za coś żyć, pracowników też wypada opłacić w jakiś sposób żeby nie odeszli i na
  • Odpowiedz