Wpis z mikrobloga

Jest jakaś organizacja co pomaga dzikim szerzeniom? W sensie zalęgło się gniazdo dzikich szerszeni u koleżanki na działce i gdybyśmy je chciały przenieś bezboleśnie dla nich to jest jakaś opcja czy niczego poza wymordowaniem, nie ma?
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@SarahC: One się z tobą cackać nie będą. I ty z nimi też się nie cackaj. Kup "Gaśnicę na osy i szerszenie" i potraktuj późnym wieczorem. Albo skorzystaj z pomocy jakiego pszczelarza z okolicy, oni wiedzą jak podejść do takich owadów i nie zrobić sobie krzywdy.
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 0
@Wiskoler_double: Wybić to ja je wybije. Ale to jest jakby nie patrzeć element natury które ma swoje miejsce w łańcuchu i np zżerają szarańczę która też tu siedzi. Tu chodzi o to żeby im znaleźć miejsce, bo żyć gdzieś muszą ale niekoniecznie tam gdzie są zagrożeniem dla ludzi. Niestety, chyba nie ma takiej organizacji która by się zajmowała takimi sprawami. Co patrzę po firmach to oni wszyscy je mordują.
  • Odpowiedz
@SarahC: Nie walczyłem z szerszeniami, ale z osami. I też za pierwszym razem odciąłem gniazdo razem z zawartością i w worku wyniosłem do pobliskiego lasku, jakieś 150 - 200 m. Wróciły w ciągu tygodnia. Nie mam pewności że to te same, ale gniazdo od nowa budowały. Ponieważ nie miały pozwolenia na budowę to potraktowałem je sprayem i ogniem i już nie wróciły.
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 0
@Wiskoler_double: Tak, to jest niestety normalne. Wszystkie osowate wracają do miejsca założenia gniazda, potrafią wrócić nawet po zimie.

i w worku wyniosłem do pobliskiego lasku

właśnie tak myślałam może o beczce metalowej drewnianej tak żeby się nie przeżądliły? Potem tylko eksmisja i transport. Ale gdzie. Ostatecznie, nie chciałabym traumatyzować sąsiadów koleżanki. Mogłyby być wyznaczone miejsca na takie rzeczy ale nie ma. Eh.
  • Odpowiedz