Wpis z mikrobloga

#programowanie #pracait

Trafiłem do firmy i projektu w której każdy programista ma jako zadanie szacować tickety, które wpadają z działu wsparcia klienta.

Średnio poświęca się tu na to około godziny dziennie.
Wygląda to tak: dostaje ticket na twarz do wyszacowania, szukam błędów w kodzie, analizuję. Swoją analizę zawieram w komentarzu i daje szacunek godzinowy na realizację ticketu (często bardzo orientacyjny).
Potem randomowy programista dostaje taki ticket do realizacji. Szacunki robi każdy niezależnie od doświadczenia, taki ticket dostaje osoba też niezależnie od doświadczenia.

Czy ktoś miał kiedyś styczność z takim podejściem? Co w ogóle o tym sądzicie?
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 13
@wiorekogorek: jak ma sens to czemu nie. Pytanie czy nie lepiej naprawić buga od razu zamiast robić wielką analizę i przekazywać niepełną wiedzę do innej osoby.
  • Odpowiedz
@kimikini: @wiorekogorek @Saly
Ja po miesięcy wdrożenia bez żadnego wcześniejszego expa miałem robić takie estymację w legacy code gdzie korzystali z sts3 nakładka na eclipse nawet git tam nie działał xD estymowalismy łatwiejsze zadania ale to chyba tylko by później zebrać siano z klienta
  • Odpowiedz
@Kresse: To trochę chyba zależy. U mnie zazwyczaj znalezienie bug'a to kilka h, a fix to kilkadziesiąt h. Mamy pokrycie na poziomie +90% linii i dość dużo conditionali. Zazwyczaj jak już coś się spierodli to problem jest, albo performence'owy, albo wiąże się z przeprojektowaniem danej funkcjonalności
  • Odpowiedz