Wpis z mikrobloga

Od wczoraj zarzuciłem wszystkie posiadane "klony" Le Male i wiecie co? Jest ciekawie.

Jean Paul Gaultier - Le Male - można go lubić albo nie, ale nie można się nie zgodzić z tym, że to jeden z zapachów ikonicznych. Stworzony przez Francisa Kurkdjiana w 1995 dla domu JPG. Warto wspomnieć, że w późniejszym czasie ten sam perfumer stworzył BR540. Zapach względem większości rywali dużo świeższy, ma sporo mięty. Parametry może nie atomowe, ale bardzo solidne. Łatwo przesadzić z aplikacją z uwagi na zmęczenie węchu. Nie mam już 20 lat, ale moim bardzo skromnym zdaniem "nie wali dziadem". Unikałbym aplikacji w upały, ale w zwykły ciepły dzień? Dzięki mięcie, czemu nie. Możliwe, że to moja pamięć szwankuje, ale te 20 lat temu zapach miał mniej takiej zielonej mięty, co wcale nie oznacza, że jest teraz zły. Czytając fragrę odniosłem wrażenie, że chyba połowa ludzi psika się podróbami albo klonami i pisze recenzje oryginału, serio.

Bondage - trwałość gorsza, mocniejsza lawenda, jest zielona mięta pieprzowa, zapach trochę prostszy i czuć, że "tańszy". Mniej słodki niż LM. Trwałość 3-4h, projekcja mniejsza niż LM. Chociaż tutaj warto zaznaczyć, że to też zależy od tego jak długo przytrzymamy atomizer ( ͡° ͜ʖ ͡°). Według mojej pamięci tak pachniał LM 20 lat temu (ʘʘ). Zapach zdecydowanie na plus.

Darley - Otwarcie zupełnie inne, daje o sobie znać mięta i bergamotka, które przez sekundę potrafią pachnieć jak rodzynki z wina. Po 15 minutach dużo cynamonu i lawendy. Mięta jest inna niż w LM. Zapach słodszy, bardzo wyczuwalna tonka, wychodzą nuty miodowe. Trwałość porównywalna z LM. Po czasie pozbywa się mięty. W ostatniej fazie wręcz karmelowy. Sam zapach bardzo dobry, ale imho nie warty raczej 2-3 krotnej dopłaty.

Jeanne en Provence Lavande&Vetiver - zapach w typie, mniej złożony. W otwarciu wyczuwalna praktycznie głównie lawenda z dodatkiem pomarańczy i ziół. Brak tu w ogóle odświeżającej mięty. W kolejnych fazach czuć bazową wetywerię, suchą. Posiada mydlaną nutę, a dokładniej takiego świeżego przyjemnego lawendowego mydła. Po godzinie wyczuwalna słodko-gorzka lawenda z delikatną pomarańczą w tle. Zapach odbiega znacząco od LM. Trwałość dużo gorsza niż LM, 2-3h, projekcja również znacząco mniejsza. Jest tutaj trochę niebieskiego klimatu, w cenie 45pln zdecydowanie bardzo dobra pozycja.

Niska półka:
Copacabana - strasznie daje alkoholem w otwarciu. Lawenda, guma balonowa (i to sporo), wanilia/tonka. Po godzinie zostaje sam mydlany zapach.

Cuba Gold - Mniej mięty, jest trochę słodkiego pieprzu,trochę gumy balonowej. Wychodzi wetyweria. Parametry trochę gorsze niż LM. Ten zapach ręka w rękę jest niestety gorszy, moim zdaniem, niż LM. W sumie chyba jest bardziej podobny do Darleya niż do LM. Dość płaski.

Czego brakuje, a fragra podpowiada że podobne: 360° White for Men Perry Ellis, La Rive Cabana, Prada Luna Rossa Sport, Africa Tesori d'Oriente, 212 Sexy Men.

Podsumowując: Ani jeden z powyższych zapachów nie jest klonem 1:1 z aktualnym Le Male, co wcale nie oznacza że są one złe. Darley byłby spoko w dwukrotnie niższej cenie. Jeanne en Provence jest fajnym zapachem w typie, moim skromnym zdaniem dużo lepiej nadaje się na ciepłe dni. Jak komuś nie przeszkadza lekko "arabski" vibe to Cuba Gold będzie w sam raz dla niego. Natomiast Bondage pachnie jak moje wspomnienia Le Male :D

#perfumy
fiddle - Od wczoraj zarzuciłem wszystkie posiadane "klony" Le Male i wiecie co? Jest ...

źródło: IMG20240730120648

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Możliwe, że to moja pamięć szwankuje, ale te 20 lat temu zapach miał mniej takiej zielonej mięty,


To prawda. Mam stare butle 2002, 1999, 2005, przerobiłem 1996, 1998, 2007, 2009 i jeszcze jakieś, nie pamiętam jakie bo miałem tych flaszek od groma. W sumie im starszy tym bardziej waniliowy i mniej miętowy był Le Male.
Co do Cuba Gold - dla mnie to fajny zapach, ale jakoś nie traktowałem go niby jako
  • Odpowiedz
@fiddle: starego Fahrenheita nie ma sensu. Obecne (przynajmniej te sprzed 2 lat) są na tyle dobre, że pozbyłem się sam bez żalu 2003r
Miałem też przemierowy 1988 to był nienoszalny. Dawał po prostu dziadem
  • Odpowiedz
@fiddle: Dzieki za fajna recenzje. Jako hejter le male lubie sobie zarzucic ta joanke prowansalska w cieply dzien XD Moglaby byc jakims letnim flankerem żon pola

Ostatnio jakies oskarki wychodzace z galerii z douglasem mijalem na ulicy, i ktos z nich projektowal solidnie czyms jakosciowym w stylu le male, ale bez dusicielstwa tonki i wanilii z jakichs elixirow. Pachnialo tak zajebiscie, ze chyba musze zrobic globala nowego batcha le mola
  • Odpowiedz