Wpis z mikrobloga

Grałem w gry i oglądałem seriale na komputerze przez 34 lata. Efekt jest taki, że w wieku 34 lat nigdy nie byłem:
- na randce,
- na imprezie,
- na urodzinach,
- na koncercie,
- na weselu,
- na wyjeździe ze znajomymi,
- na wyjeździe wakacyjnym,
- w klubie,
- w pubie,
- w restauracji,
- za granicą.
Tak kończą nałogowi gracze komputerowi, którzy w wieku nastoletnim woleli grać, niż się zadawać z rówieśnikami. Dzisiaj nie mam znajomych, nie mam pracy, nie mam obycia, nie potrafię się zachować w towarzystwie i nie umiem rozmawiać z drugim człowiekiem.
#przegryw #przegrywpo30tce
dziobnij2 - Grałem w gry i oglądałem seriale na komputerze przez 34 lata. Efekt jest ...

źródło: a84

Pobierz
  • 47
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 2
@dziobnij2

@u8t3io3p single XD chciałem wrócić do csa ale mnie rozwalają jak domek z kart ( ͡° ʖ̯ ͡°)


Czyli nie dość, że zmarnowałeś całe swoje życie (nie liczę tego że 34 lata, bo w zasadzie zmarnowałeś całe) na gierki to w dodatku po tylu latach jesteś w nich tak słaby, że rozwalają cię w nie 10-latki na multiplayerze? XDDDDDD
  • Odpowiedz
  • 30
Tak kończą nałogowi gracze komputerowi, którzy w wieku nastoletnim woleli grać, niż się zadawać z rówieśnikami. Dzisiaj nie mam znajomych, nie mam pracy, nie mam obycia, nie potrafię się zachować w towarzystwie i nie umiem rozmawiać z drugim człowiekiem.


@dziobnij2: No ale to tak nie działa.

Ja też grałem cały okres nastoletni, studia, nawet teraz za moment będę Preya z 2006 roku odpalał, potem Cyberpunk wleci i pewnie pod wieczór jeszcze w jakiegoś starego RTSa pyknę. Jest dziewczyna, jest pies, jest mieszkanie (co prawda na kredyt, ale jest), są znajomi którzy też grają, jest w miarę miło, nawet praca w ostatnim czasie fajna się
  • Odpowiedz
@dziobnij2: Olej, ludzie w tym kraju to cywilizacja soviecka, czyli w 90% to patola, uniknąłeś jedynie przykrych doświadczeń normalni i fajni ludzie siedzą po jakis sektach, świadkach jehowy czy innych zielonoświątkowcach. Zobacz na komentarze tu, też takie passive agressive w większości, rozwiązanie jest proste. Pakuj plecak i jazda na zachód, dostaniesz ~550 euro tygodniowo za układanie kartonów na paletach, odłożysz spokojnie te 5-6k PLN miesięcznie posiedź tam przez zimę, wracasz
  • Odpowiedz
Tak kończą nałogowi gracze komputerowi, którzy w wieku nastoletnim woleli grać, niż się zadawać z rówieśnikami.


@dziobnij2: To tak nie działa i nie miałeś wyboru. Uciekłeś w komputer bo nie mogłeś mieć kolegów przez biochemię w mózgu która jest uwarunkowana genetycznie. Z tym sie trzeba urodzić, bo nikt mi nie wmówi że dynamiczniacy w czasach szkoły chodzili na imprezy, mieli mase znajomych i dziewczyn tylko dlatego że grindowali i chodzili
  • Odpowiedz
@dziobnij2: ja gram i grałem w gry aż się paski w pececie grzały i mam to wszystko.

Wspaniałą Żonę, Dzieci, Rodzinę, Przyjaciół, pracę, kasę i wszystko inne. Rodzeństwo gra w najwyższych ligach w e-sporcie w nakpopularniejszych grach (miliony graczy).

Oczywiście było to też wynikiem szczęścia, ale jednak.

Także proszę nie generalizować, to nie gry są problemem. Wkurza mnie to zwalanie na nie, a to świetna, często rozwijająca (szachy, strategie, gry
  • Odpowiedz
@Buzdygan666: Dokładnie,u mnie też w rodzinie kasy nie było,do tego mieszkanie na zadupiu i zero możliwości dodatkowego zarobku. Odrazu po szkole średniej do roboty poszedłem i jak zacząłem zarabiać to zaczęło się drugie życie.A po 4 latach #!$%@? do dużego miasta. Obsrany jak 150 chłopak z wioski,ale wyszło zajebiście. Druga młodość,nowy człowiek.
  • Odpowiedz
  • 0
Nie żeby coś, ale ja grałem od 2 roku życia, to będzie już 36 lat grania, od Atari, przez Amige, PC, dziesiątki konsol. Natrzepane setki godzin w erpegach i nie tylko, harde piwniczenie było grane, ale absolutnie to nie wykluczało "normictwa". Wszystkie rzeczy które wymieniłeś mam zaliczone wielokrotne, ba, dzięki gierkom poznałem bardzo dużo znajomych, z niektórymi utrzymuje kontakt od przeszło ćwierćwiecza. Więc raczej tu nie chodzi o same granie mireczku, szukaj
  • Odpowiedz
@dziobnij2: Nie no, spokojnie. Ja też grałem, ale zwyczajnie (w tym wg cudzych opisów) mam w sobie "to coś" że ludzie albo w ogóle mnie nie zauważają albo nigdy nie biorą pod uwagę na serio (związkowo).
Byłem na urodzinach
Weselach
Ciężko to nazwać randkami bo albo chodziło o tamponiarstwo emocjonalnie albo chciano mnie użyć jak rzeczy.
W restro byłem i sam i z kimś
Za granicą i zawodowo
  • Odpowiedz
@dziobnij2 same here, tyle że granie i oglądanie seriali Bierze się chyba z tego że nie masz co robić bo nie masz kontaktu z ludźmi. Jakby mnie rówieśnicy nie odtracali to bym nie siedział dniami przed komputerem bo bym miał z kim wyjść, a tak to co miałbym robić, patrzeć w sufit? Granie to nie przyczyna tylko skutek
  • Odpowiedz