Wpis z mikrobloga

  • 10
@farsa9 Kilka lat do tyłu pomagałem wujowi przy żniwach przez kilka sezonów. #!$%@?śmy po 16 godzin na dobę. Wujas na kombajnie a ja zaraz za nim na prasie. W dwa tygodnie zarobiłem tyle co przez pół roku w Januszexie
  • Odpowiedz
@kutmen2 A co ma jedno do drugiego? Dostawałem tyle co inni, którzy u niego pracowali. Ja wiem, że chłopki płacą połowę najniższej krajowej ale to są po prostu gołodupce, którzy liczą tylko na dopłaty.
  • Odpowiedz
@farsa9 ja proponuję zagonienie do roboty przegrywow z tagu #neet i pozostałych pasożytów na socjalnych zasiłkach i innych rentach z powodu „fobii”
  • Odpowiedz
@Notes: Możemy się #!$%@?ć, ale depresja to nie jest mit i wtedy czasem nieludzkim wysiłkiem jest podnieść dupę z wyra. Co nie zmienia faktu, że zagonienie symulantów do roboty w pełni popieram ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Korowiov depresja to nie jest mit i ruszenie dupy to wielki wysiłek ale jak pewnie też wiesz, jak się już te dupę ruszy to nagle się okazuje, że to wcale nie był taki zły pomysł coś porobić ;)
  • Odpowiedz
@Notes: No to też zależy, są mimo wszystko naprawdę chorzy ludzie, u których przymuszenie do "idź pobiegaj" może przynieść zupełnie odwrotny od zamierzonego skutek.
  • Odpowiedz
@Korowiov idź pobiegaj to tylko eufemizm. Wykonanie jakiejś „pracy” może dużo pomóc i to nawet ze skutkiem natychmiastowym. Efekt jakiegoś działania widoczny gołym okiem może odrazu poprawić humor. Samo uczucie „bycia potrzebnym” również. W zależności od pracy jaka się wykonuje kontakty z ludźmi też mogą poprawić samopoczucie.
Oczywiście każdy przypadek jest indywidualny ale często osoby zmagające się z depresja są milimetry od tego żeby pójść w kierunku poprawy ale „brak chęci
  • Odpowiedz