Wpis z mikrobloga

Myślałem dziś dużo o życiu, sytuacji i tak dalej. Mam pewne obserwacje. Niektóre tyczące pieniędzy. Jestem skąpy, ktoś nazwie to rozsądkiem itd. Przez te kilka lat, w których się dorabiałem, nie kupowałem praktycznie nic, ponad minimum przeżycia, żadnej konsumpcji, żadnych zbędnych wydatków, każdą złotówkę i każdego dolara oglądałem 2 razy przed wydaniem. Teraz, nawet gdy już cel mniej więcej został osiągnięty, gdy od 0 doszedłem do tego co teraz, nadal ten nawyk mi pozostał. Coś ma 15 lat, jakoś wygląda, ale działa? Jest ok. Jakieś ubranie ma kilka lat, dobrze wygląda, dobrze leży? Jest ok. Czasami pojawiają się myśli, by wydać kasę na jakieś pierdoły, czy gadżety, rzeczy, których nie potrzebuję. Wtedy włącza się mechanizm, "A po co?" Po co ci to potrzebne, zarobisz na tym? Czy to, co chcesz wymienić, naprawdę jest takie złe? Czy naprawdę tego potrzebujesz? I wtedy nie kupuję. To nie tak, że żyję jak asceta jakiś, ale bardzo mocno kontroluję wydatki i przychody. Obliczam, na co mogę sobie pozwolić, na co nie, co jest rozsądne, co nie.

Kiedyś tutaj pisałem, 23-letnie audi, 8-letni komputer, 8-letni telewizor, inny tak samo, a jeszcze inny to plazma z okolic 2010 roku, 15-letni odkurzacz, 10-letnia pralka itd. To wszystko działa, jest ładne, itd. Ostatnim moim większym wydatkiem był remont mieszkania, umeblowanego w 2008 roku. To już wymagało wymiany, to to zrobiłem. Tak samo, nie mam żadnych subskrypcji, nie kupuję ubrań co miesiąc, czy nie rozwalam na jakieś pierdoły. Nigdy w życiu nie wziąłem żadnego kredytu czy pożyczki, nigdy nie straciłem w grach hazardowych. Taki mechanizm mi został. Dzięki niemu jestem w stanie oszczędzać dosyć duże kwoty w skali rocznej. Gardzę pustą konsumpcją. Jedyne, na co mi nie szkoda, to jedzenie i wycieczki. Jeść dobrze lubię, a wycieczki tworzą wspomnienia, mile wspomnienia, nieliczne w tym szarym, smutnym przegrywowym życiu. Ja sobie odmawiałem, a oskarek dostał od starego wszystko i może sobie konsumować, i jeszcze zostanie mu tyle, ile ja przez rok nie zarobię. No niestety, trzeba grać tymi kartami, które się ma. Ehh. A u was jak to wygląda? Też tak macie? Czy raczej popadliście w wir konsumpcji, by uśnieżyć ból życia?
#przegryw #depresja
Van-der-Ledre - Myślałem dziś dużo o życiu, sytuacji i tak dalej. Mam pewne obserwacj...

źródło: zyciageazemnawpokerarazzabierarazzabiera

Pobierz
  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Van-der-Ledre: Ja oszczędzam jak mogę i inwestuje w miarę rozsądnie, niestety pracuje w kołchozie więc i tak g---o z tego. Uzbierałem może z 30k w sumie przez prawie 3 lata więc tyle co nic. Nie mam samochodu, mieszkam ze starymi ale dokładam się do oplat. Nigdzie nie wychodzę i nie jeżdżę bo nie mam z kim. Chodzę w ubraniach które jeszcze miałem w gimnazjum. Koniec końców i tak to nic
  • Odpowiedz
@Van-der-Ledre: też mnie boli każda złotówka wydana bez celu , nie wiem po co trzymam ten hajs i tak walne magika jak mama umrze , bo nudzi mnie to wszystko już teraz i mam dość tego życia opartego na kasie , jestem nudny nic mnie już nie cieszy i rozmowa z innymi ludźmi mnie nudzi ehhhh beznadziejny ja
  • Odpowiedz
@Van-der-Ledre ja poza dokładaniem się rodzicom to prawie nic nie wydaję. Tak jak napisałeś wyżej, oszczędzanie wegetatywne. Ale o duży tv zadbałem, ubrania co jakiś czas kupię, że wstydu nie ma, telefon mam za 1.1k kupiony za 2,5 roku i działa świetnie. W sumie więcej potrzeb nie mam wegetując między domem a pracą.
  • Odpowiedz
@Van-der-Ledre lubię wydać pieniądze (raczej na drogie rzeczy niż na jakąś dużą ich liczbę), no ale jednak bardzo boję się utraty pracy/zmniejszenia dochodów/żałosnej stopy zastąpienia na emeryturze, więc dość dużo inwestuję/oszczędzam i nadpłacam hipotekę.
  • Odpowiedz
@ZbigniewJson: nie chcę ci cisnąć, ale nie rozumiem dlaczego tak żyjesz. Skoro pracujesz w polskim kołchozie to dlaczego nie wyjedziesz za granicę pracować w kołchozie? Za granicą te 30k odłożysz w kilka miesięcy a nie w 3 lata. Co cię trzyma w kraju?
  • Odpowiedz
@Van-der-Ledre: Mam podobnie, stare xiaomi, tani laptop, lustrzanka z 2009 r. (aż się trochę przeraziłam, jak sprawdziłam rok, w którym wyszedł ten model xD) itp., przydałyby się lepsze albo nowsze, no ale nie wiem, takie rzeczy kupuję zawsze wtedy, kiedy poprzednie się zepsują. Teraz zaszalałam i kupiłam słuchawki za zawrotną kwotę 160 zł, mimo że już jedne mam, ale są beznadziejne, a to bardzo przydatny gadżet w moim życiu. Jedynie
  • Odpowiedz
Ja sobie odmawiałem, a oskarek dostał od starego wszystko i może sobie konsumować, i jeszcze zostanie mu tyle, ile ja przez rok nie zarobię


@Van-der-Ledre: no tak, no i co z tego?
  • Odpowiedz
@Van-der-Ledre: wydaje może z 10 % wypłaty z czego połowa to gaz, żeby mieć czym jeździc do roboty. Reszta to jedzenie i jakieś pierdoły kupione po taniości na olx. Jak rodzice coś poproszą to się dołożę, a tak że stale co miesiąc się na coś dokładam to nie. Człowiek zebrał dość duże oszczędności chyba i nie wie na co je wydać
  • Odpowiedz
@jutokintumi: studiuje, a poza tym w tym kołchozie mało płacą ale jest spokój. Jakbym pojechał za granicę to by był z-------l, czułbym się jeszcze bardziej wyalienowany niż teraz, nie wiadomo na jakich współpracowników by się trafiło( często się zdarza w takich pracach że to jest patologia).
  • Odpowiedz
@Van-der-Ledre: plus minus tez tak mialem, nie az tak mocno. teraz luzuje konsumcje, bo juz troche mam - jednak i tak trzymam dyscypline w domu ...
ogolnie to jest 1000x lepiej niz zakupoholizm + sprawdz ta ksiazke https://www.amazon.pl/Millionaire-Next-Door-Surprising-Americas/dp/1589795474 i zobaczysz, ze jest ok. swiat wmawia konsumcje, bo taki jest model kapitalistyczno-gospodarczy, ale jak mowil moj trener od boksu 2 obiadow nie zjesz, w 2 garnitury nie wejdziesz.
  • Odpowiedz