Wpis z mikrobloga

#kolarstwo #rower #szosa

Wykopie! Potrzbeuje porady dotyczącej zakupu roweru. Tzn chce se kupić ale nie wiem czy ten konkretny jest warty swojej ceny. Gdybyście byli tacy uprzejmi i wyrazili swoją opinie to będę wdzięczny.

https://allegro.pl/oferta/orbea-avant-h40-moondust-blue-rozmiar-57cm-2023-13165595039

O mnie, 190cm, 90kg, grubasek, łącznie ddziennie do przejechania <30 km. Chodzi i coś lekkiego żeby sobie pyrkać do pracy i sie nie spocić za bardzo.

Dzięki!
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@MoonlightSh: @FirstOfHisName Tak z ciekawości, jak sobie radzicie z jeżdżeniem na tej szosie do pracy po miejskich DDR gdzie trzeba czesto pokonać jakiś krawężnik czy inną drobną przeszkodę? Już pomijam że część DDR ma kostkę. To w ogole wygodne?
  • Odpowiedz
@ChempyTuj: Z mojego nikłego doświadczenia wynika, że kolarze troche przeginają mówiąc, że po kostce sie nie da jeździć. Osobicie nie patrze szczególnie na komfort, bardziej mi zależy żeby było szybko i lekko.
  • Odpowiedz
@MoonlightSh

ja akurat do pracy mam ponad 50 km ale zdarza mi się czasem wracać rowerem, tylko że nie szosą a przełajem, na kilkunastoletniej DDR z kostki jest co najwyżej średnio ale się da. Na szosie z oponkami 25 nie chciałbym tam jechać.


Chodzi o to, że trzęsie, brak wygody czy jest to niebezpieczne dla kolarza? Czy może dla roweru?
  • Odpowiedz
@FirstOfHisName: ogólnie o brak komfortu chodzi, dlatego taką popularność robią szersze opony w szosach bo na średniej jakości nawierzchni są szybsze (mniejsze ciśnienie, szersza lepiej wybiera nierówności). Ja mam przełaj na stalowej ramie z NCX'em pod tyłkiem i Mezcale na mleku więc jest spoko ale aluminiowa szosa na wąskich oponach i wysokim ciśnieniu to nie jest dobry wybór na takie warunki.
  • Odpowiedz
Przecież to nie może być tak że szosa można tylko po stole jezdzic


@FirstOfHisName: Jasne, że się da po wszystkim jeździć. Tylko potem jedziesz spięty, zwalniasz na każdym krawężniku, a wyprzedza Cię stara baba na składaku z baloniastymi oponami, bo jej nie robi różnicy po czym jedzie. Zalety szosy wychodzą jak się jedzie szybko, powiedzmy ponad 30 km/h, a po mieście się raczej jeździ wolniej. W krk są miejsca z
  • Odpowiedz
ale wkładasz w mniej wysiłku niż na byle Wigry 3, prawda?


@FirstOfHisName: to zależy. Mam rower górski na szerokich oponach i w niektórych częściach Krakowa wolę jeździć nim, niż szosą. Oczywiście na idealnie równym kawałku ścieżki, jak nie będzie ludzi, szosą machnę dwa razy korbą i mnie nie ma. Za to zwykle ścieżka jest zatłoczona, poprzecinana krawężnikami, muszę wjeżdżać co chwilę na tory tramwajowe, studzienki itp. Szosą się wtedy męczę,
  • Odpowiedz
@FirstOfHisName: Do jazdy po mieście, na dojazdy z laptopem/plecakiem do pracy w życiu nie wybrałbym szosy. Jak widzę w mieście kogoś w jeansach, z plecakiem na komputer, wyciągniętego na sportowej szosie, to mnie skręca. To jest wg mnie mega niewygodne, niepraktyczne, drogie i głupie. Na dojazdy super jest mieć tylny bagażnik z sakwą, niezbyt leżącą pozycję, sztywną ramę i opony z większą objętością. Waga roweru to już w ogóle jest
  • Odpowiedz
@swiadomy_anakolut: z laptopem jezdze max raz w tygodniu, w plecaku tylko bułeczki :D w jeansach tez mi sie nie usmiecha, wole sie przebrac w pracy żeby być świeżym i nie smierdzieć. Co do wagi to może i masz racje, bardziej chyba sie liczy osprzęt niż waga.
  • Odpowiedz