Aktywne Wpisy
Fennrir +79
Polska skończy gorzej niż zachód, ludzie nie wyciągają wniosków z ich błędów i zachwycają się murzynem robiącym kebaby, komentarze pod postem w stylu "Takich ludzi potrzebuje Polska", widać niewiele trzeba polactwu żeby przekonać ich do poparcia imigracji xD
Swoją drogą jak był kebab od Polaka to ludzie mieli bekę. Tymczasem dla takiego Nigeryjczyka to kebab jest równie odległą potrawą co dla Europejczyków (albo nawet bardziej bo gyros to też rodzaj kebaba i występuje w kuchni greckiej), ale mimo to reakcje są diametralnie inne.
I tak, wiem, "jest legalnie, pracuje, nie bierze zasiłków", ale problem w tym że w Polsce cała dyskusja o imigracji kręci się wokół argumentów "nie chcemy ludzi którzy przyjeżdżają po socjal i nielegalnych imigrantów", a to jest cholernie niska poprzeczka. Na zachodzie imigranci też LEGALNIE przyjeżdżali do pracy i początkowo jak było ich jeszcze niewielu to był spokój, a tym którzy byli przeciwni mówiono coś w stylu "to tylko paru", "przecież tylko skrajny rasista może się czepiać uczciwie pracujących ludzi". Teraz spokoju nie ma, a biali Anglicy stanowią mniejszość we własnej stolicy, a jeśli nic się nie zmieni to za 2-3 dekady będą mniejszością we własnym kraju.
Masowa imigracja ogólnie jest zjawiskiem negatywnym, ale z takich rejonów że nawet po asymilacji kulturowej ludzie nadal stanowi odrębną grupę to już w szczególności. Dawna wielokulturowa Polska miała masę napięć - zarówno w I jak i II RP były problemy z Ukraińcami, Niemcy też chcieli iść w swoją stronę, a między Polakami i Żydami również były wzajemne animozje. Ale tam przynajmniej jeszcze było pole do asymilacji kulturowej, jakby ktoś oddał małego Niemca, Ukraińca czy Żyda do polskiej rodziny to by mógł nie wiedzieć że jest adoptowany, w przypadku czarnego dziecka byłoby to oczywiste, więc nawet po asymilacji kulturowej jest wyraźny podział. Oczywiście można być colorblind i udawać że żadnego podziału nie ma, ale że kraje zachodnie też już to próbowały i efekt jest taki że tylko biali są colorblind, natomiast cała reszta ma już wyraźną preferencję wewnątrzgrupową
Swoją drogą jak był kebab od Polaka to ludzie mieli bekę. Tymczasem dla takiego Nigeryjczyka to kebab jest równie odległą potrawą co dla Europejczyków (albo nawet bardziej bo gyros to też rodzaj kebaba i występuje w kuchni greckiej), ale mimo to reakcje są diametralnie inne.
I tak, wiem, "jest legalnie, pracuje, nie bierze zasiłków", ale problem w tym że w Polsce cała dyskusja o imigracji kręci się wokół argumentów "nie chcemy ludzi którzy przyjeżdżają po socjal i nielegalnych imigrantów", a to jest cholernie niska poprzeczka. Na zachodzie imigranci też LEGALNIE przyjeżdżali do pracy i początkowo jak było ich jeszcze niewielu to był spokój, a tym którzy byli przeciwni mówiono coś w stylu "to tylko paru", "przecież tylko skrajny rasista może się czepiać uczciwie pracujących ludzi". Teraz spokoju nie ma, a biali Anglicy stanowią mniejszość we własnej stolicy, a jeśli nic się nie zmieni to za 2-3 dekady będą mniejszością we własnym kraju.
Masowa imigracja ogólnie jest zjawiskiem negatywnym, ale z takich rejonów że nawet po asymilacji kulturowej ludzie nadal stanowi odrębną grupę to już w szczególności. Dawna wielokulturowa Polska miała masę napięć - zarówno w I jak i II RP były problemy z Ukraińcami, Niemcy też chcieli iść w swoją stronę, a między Polakami i Żydami również były wzajemne animozje. Ale tam przynajmniej jeszcze było pole do asymilacji kulturowej, jakby ktoś oddał małego Niemca, Ukraińca czy Żyda do polskiej rodziny to by mógł nie wiedzieć że jest adoptowany, w przypadku czarnego dziecka byłoby to oczywiste, więc nawet po asymilacji kulturowej jest wyraźny podział. Oczywiście można być colorblind i udawać że żadnego podziału nie ma, ale że kraje zachodnie też już to próbowały i efekt jest taki że tylko biali są colorblind, natomiast cała reszta ma już wyraźną preferencję wewnątrzgrupową
Mega_Smieszek +63
Jak radzicie sobie z różnicami w popędzie seksualnym i potrzebami w związku?
Ja lvl 35, żona 33. Żyjemy w szczęśliwym małżeństwie, mamy 5 letnie dziecko, ogólnie jesteśmy szczęśliwi.
Ale na przestrzeni ostatnich 2 lat bardzo spadło libido mojej kobiety. Od razu sprostuje - nie po ciąży itp bo po niej było nawet ok. Ot tak po prostu. Nigy nie była jakąś nimfomanką ale było zdecydowanie lepiej.
Ja na dobrą sprawę mógłbym uprawiać seks codziennie, ale uważam że dwa stosunki tygodniowo (nawet jeden) to zdrowy kompromis. Żona natomiast nie bardzo sie do tego pali i raz na dwa tygodnie, czasem na trzy czy nawet miesiąc to aktualny standard. Nie czuje większej potrzeby, czasem jest zmęczona, nie ogarnięta itp itd. 'Tak ma' i już.
Od razu uprzedze komentarze - dbam o siebie, jestem w formie, w domu pomagam, staram się inicjować romantyczne sytuacje itp.
Nie ma tu również żądnego 'bolca ' na boku
Szczerze powiem, że zaczyna się to dla mnie robić problemem, szczególnie teraz w lato. Mijam na ulicy dziewczyny w krótkich sukienkach, żona też się atrakcyjnie ubiera i po prostu popęd rośnie a nie idzie go ugasić.
Poważnie zaczynam myśleć o jakiejś terapii dla par.
Przechodził ktoś coś podobnego?
(huehue idź na kurtyzany , zwal sobie- uprzedzam te komentarze również)
#seks #zwiazek #rozowepaski #niebieskiepaski
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
Komentarz usunięty przez moderatora
@mirko_anonim: ale co to znaczy że się nie pali? Przytulasz ja w łóżku, całujesz, robisz petting, minetę, a ona Ci mówi potem że nie możesz jej wziąć czy wtf?
@mirko_anonim: ale czy Ty wiesz, że w małżeństwie są przywileje ale też obowiązki?
czy kiedykolwiek zakomunikowałeś jej że jeśli Ty masz potrzebę A a ona jej nie chce spełniać z premedytacją to będzie ona miała jakieś konsekwencje swojego zachowania?
czy np. jakbyś Ty przez miesiąc nie naprawił samochodu który jest potrzebny jej żeby dojechać do
Lepiej się dogadać i rozstać albo żyć w otwartym związku.
───
@mirko_anonim: nie ma tu żadnego dobrego rozwiązania,
Naprawdę na swojej żonie mm wymuszasz seks i mówisz że to jej obowiązek, neizaleznie czy tego chce czy nie?
Nie wiem czy to abrdziej zlatuje średniowieczem czy jakimś rodzajem gwałtu
TO KONIEC, większość bab po urodzeniu dziecka BRZYDZI się ojca dziecka i nie podejmie czynnosci seksualnych w stosunku do niego, poczytaj naukowców
Zrobiłeś co do ciebie należało, zapłodniłeś samicę, teraz możesz iść zapładniać dalej a twoja kobieta po odpoczynku ciążowym może zostać zapłodniona przez kolejnego samca do którego poczuje pociąg, w celu różnorodności genetycznej
TY JUŻ JEJ NIE BĘDZIESZ BZYKAŁ, niech to do was dojdzie wreszcie bo mi się nie chce co 2 dni na takie wpisy odpowiadać
@LetticeDeVries: nie mają też obowiązku być razem w małżeństwie - jeśli jednak się na to decydują to domniemam iż dlatego, że się kochają a nie dlatego że razem wygodniej się żyje i można na fajniejsze wakacje pojechać
ukoronowaniem relacji damsko - męskiej jest seks i jest on kamieniem węgielnym
@Dietetyq: Może zamiast nieudolnych prób obrażania mnie to najpierw spójrz co napisałeś w pierwszym poście a co w drugim? A potem się obrażaj że Cię ludzie nie rozumieją?
Bo w pierwszym twierdziłeś, że żona ma obowiązki wobec męża i że mąż powinien zakomunikować konsekwencje jak odmówi Ci stosunku (nie długotrwale, raz po raz
jeśli któraś ze stron tego nie rozumie, a ta która rozumie NIE INFORMUJE drugiej strony o swoich potrzebach, granicach i o tym że na pewne kwestie się godzić absolutnie nie ma zamiaru
@LetticeDeVries: ale odnosimy się do tego co pisał OP - a że każdy wariant niezakazany jest dozwolony i jak coś ludziom pasuje to niech sobie żyją jak lubią co mnie to interesuje?
ale jakbyś umiała czytać ze zrozumieniem, to byś wyraźnie wiedziała że na przykład takiemu autorowi wpisu to nie odpowiada
@Dietetyq: Podałem Ci twoje cytaty i porównania. Ciężko je inaczej zrozumieć.