Wpis z mikrobloga

@Bumelante a czy ja coś pisałem o rekrutacji? Odniosłem się do tych śmiesznych testów określających znajomość języka. Testy to jedno, rozmowa drugie, a praca trzecie. Jeśli komuś wychodzi na teście B1, a pracy wymagają B2/C1, a dostanie te prace to sobie na spokojnie poradzi bo najwidoczniej rekuter uznał, że jego angielski jest komunikatywny.

Kiedyś też się mocno sralem o swój angielski, ale po x rozmowach już mam to w dupie. Miałem rozmowy
  • Odpowiedz
Uj z tym c1 ale fajnie jakby ludzie w międzynarodowych firmach miały chociaż rzeczywiste b1. Język jest narzędziem, więc warto byłoby używać go efektywnie jak każde inne.
  • Odpowiedz
@robert_blaszczykowski: też zauważyłem taka prawidłowość.
Większość ludzi którzy się chwalą ze mają
b2-c1 w rzeczywistości siedzą w mocnym b1 z zadatkami na b2.
No ale wiadomo, że na rozmowie o pracę to ty tez cały pakiet Office na pamięć znasz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz