Wpis z mikrobloga

@robert_blaszczykowski i co to zmienia? Co niby ma określić jakoś głupi test? Ok, jak pracujesz na jakimś wysokim stanowisku no to fajnie mieć rozwinięty angielski, ale w 90% w przypadku kadry średniego szczebla B2 spokojnie wystarczy ¯_(ツ)_/¯pracowalem w firmach gdzie wystarczyło napisać maila, jak i w korpo gdzie miałem daily + weekly z zespołem z innego państwa. W obecnej firmie od paru dni robię za tłumacza między osobami z którymi pracuje,
  • Odpowiedz
@zielony_goblin: niby masz rację ale codzienna praca od rekrutacji się jednak różni i jak w teście wyjdzie za nisko to ci zwyczajnie podziękują zanim zdążysz się wykazać czy ponarzekać na system ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@zielony_goblin no tak, zgadzam się w 100%. Kiedyś pracowałem po angielsku dwa lata i wszyscy mówili podobnym angielskim co ja, czasem lepiej czasem gorzej. Ale do pracy i komunikacji wystarczało.

We wpisie chodziło mi bardziej tylko o to, że rekruterom mówię że jestem B2/C1 ale chyba muszę zmienić podejście na bardziej B1/B2.
Z B1 miałem 17/20 pkt więc nie najgorzej, z B2 11/20
  • Odpowiedz
@conamirko zostając TL, menago, CEO itp w jakiejś firmie/korpo no to już pasuje mieć ten język, ale jeśli rekrutujesz na jakiegoś szeregowca za te 5k na rękę i dają ci do wypełnienia testy po ang no to XD

@robert_blaszczykowski ale po co strzelać sobie w kolano? Zostaw B2/C1, najwyżej odpoczniesz na rozmowie i tyle. Lepiej odpaść niż żeby 3/4 firm z automatu cię odrzucało ze względu na poziom ang w
  • Odpowiedz
@robert_blaszczykowski: No to akurat norma, wszyscy kłamią, a potem nie da się w pracy dogadać, możesz kłamać dalej, i tak nie odstajesz :p

W ogóle protip, ale ja testów z angielskiego na rekrutacjach nie miałam w ogóle odkąd zdałam certyfikat na C1, teraz od razu jest "hehe pani pewnie i tak zna lepiej angielski niż ja to pomińmy to" i wszystko leci po polsku od początku do końca xD a
  • Odpowiedz