Aktywne Wpisy
ZenujacaDoomerka +137
Czemu ludzie uważają, że mając 30 lat powinno ich wszystko boleć, nie mieć siły i w ogóle, że są starzy? Przecież większość ludzi mając 30 lat dopiero życie zaczyna można powiedzieć bo są po studiach i zazwyczaj w tym wieku dopiero ma się jakieś normalne życie zawodowe.
Nie znałam żadnej osoby po 30 która by się jakoś różniła mocno od 25 latka. Może po prostu tych narzekających tak to narzekanie postarza
#
Nie znałam żadnej osoby po 30 która by się jakoś różniła mocno od 25 latka. Może po prostu tych narzekających tak to narzekanie postarza
#
Szarmancki-Los +47
Też uważacie że hiszpański brzmi zajebiscie? Jak spotkam gdzieś jakąś Latynoskę i tą zacznie nawijać po hiszpańsku to mi od razu miękną nogi i aż czuję jak mój rozwijany latami sigma grindset opuszcza moje ciało. Taka typiara mogła by sobie owinąć mnie wokół palca a ja bym się pewnie zachowywał jak simp bez godności.
-masz fajka?
-nie mam, nie palę
-cooo #!$%@? nie masz, a mam #!$%@? sprawdzić??
o słynnych pytaniach "masz jakiś problem", albo "-ej #!$%@? spójrz się! co się #!$%@? gapisz? #!$%@? siwy zajeb mu on się #!$%@? gapi" już nikt nie śmieszkuje, bo już ludzie przestali się z tym zjawiskiem na co dzień spotykać. Kiedyś to była norma. Czasami kiedyś ludzie bali się ubrać lepsze buty, żeby ktoś ich nie napadł w celu ich zrabowania. A jak patusy na kogoś napadły i łaskawie pozwolili w czasie rozboju zaatakowanemu wyjąć kartę sim ze zrabowanego telefonu i z portfela dokumenty zachować i nawet go nie pobili to praktycznie byli dobrodzieje, dobre łaskawe chłopaki, którym należało się za tą wysoką empatyczność i troskliwość praktycznie pochwała. Normalni ludzie na co dzień chodzili z pałami, nożami, gazami, popularne były kursy samoobrony. Dzisiaj już mało kto zapisuje się na sztuki walki z myślą, że będzie musiał ich używać w losowym momencie na przypadkowym przystanku tramwajowym jadąc gdzieś do babci autobusem na imieniny, bo mu się nagle zrespią przeciwnicy, którym zachce się go bez powodu atakować i będzie musiał przed imieninami babci w drodze odeprzeć atak sebixów ze wścieklizną. Dzisiaj jest pod tym względem inna rzeczywistość.
Owszem wciąż słyszy się o pobiciach, atakach, ale ogół społeczeństwa się z tym nie ściera osobiście na co dzień. Różnica jest taka jak między byciem zagrożonym zamachami terrorystycznymi w USA, o których się słyszy i niektórzy padają niestety ich ofiarami, a różnica między mieszkaniem na Ukrainie w przyfrontowej wiosce gdzie eksplodująca bomba jest elementem realnego życia, który trzeba brać pod uwagę w codziennym funkcjonowaniu. Taka różnica jest między bezpieczeństwem w Polsce kiedyś, a obecnie. Przynajmniej obecnie w roku 2024, gdy jeszcze o Gruzinach, którzy próbują tworzyć rekonstrukcję historyczną tamtych czasów czyta się w mediach, a nie ma się z nimi codziennego kontaktu na żywo. Kiedyś pod tym względem panowała w Polsce jakaś Somalia, dzicz była totalna na maksa. Teraz na szczęście jest błoga cisza w tych samych miejscach gdzie kiedyś były stałe punkty zbiórki patusów. Kogo ostatnio spotkała sytuacja, że mijał grupkę ludzi, z których ktoś zaczął iść do niego szybkim bojowym krokiem, ale zawracał, gdy karyny go nawoływały "EEEE #!$%@? SIWY ZOSTAW GO,, EEE #!$%@? siwy nie #!$%@? go, SIWY CHODŹ TUTAJ WRACAJ"? Kiedyś wiele osób by się zgłosiło, że było świadkami podobnej sytuacji, a dzisiaj już pewnie mało kto. Kto ostatnio spotkał się z motywami ataków na przechodniów uzasadnianych tym, że nie są z tego osiedla? Kiedyś sebixy prowadziły wojny między jednym osiedlem, a drugim. Albo na przykład przebijali opony jak zobaczyli obce rejestracje z innego miasta.
Kto z was jadąc do innego miasta obecnie boi się o samochód, że ktoś go zdemoluje z powodu innej rejestracji?
#wspomnienia #lata90 #lata00 #gimbynieznajo
Największą różnice odczułem w pociągach kolei mazowieckich - teraz to jest wersal, kiedyś w tych ostatnich
No i o czym my tu mówimy? Kiedyś jak jakiś dekiel zrobił se zielone włosy to instant #!$%@? był na środku ulicy xD A teraz non stop widzę takie pokemony i nic się nie dzieje xD
@Bananek2: jeśli wyrażenie "ubrać coś" rozumiesz jako "włożyć to coś na siebie" to czy tak samo rozumiesz "ubrać choinkę", "ubrać lalkę", "ubrać dziecko" a jeśli nie to dlaczego?
@sberatel: @AdamKarolczak02137: dokładnie o to chodzi, przypadek z festynu zainspirował mnie do napisania tego wpisu. Teraz czytasz o tym w ogólnopolskich mediach jako sprawę krajową, która wydarzyła się gdzieś w Polsce, a kiedyś czytałeś ile osób zostało w zeszły weekend pobitych ze skutkiem śmiertelnym u ciebie w twoim mieście i słuchałbyś o zgonach w lokalnym klubie, który znasz osobiście i mijasz go idąc do sklepu. To są
Nie dość, że tak jak mówisz - można się bezpiecznie i bez stresu przejść i w dzień i w nocy i w centrum i zadupiami i jakimiś "dokami", przez park, czy po przemysłowej dzielnicy, nawet można z imprezy wrócić nocnym autobusem.
Pomijając już takie ekstrawagancje (bo to już może nie wszędzie) jak niepomazane spreyami budynki.
Dodatkowo
@OcelotEater: faktycznie działa to w obie strony. Prawakom trzeba przypominać o kibolach wyklętych i jak to było przed EU, a lewakom trzeba przypominać co to znaczy że Polska jest bezpiecznym krajem, a łatwo może sytuacja odwrócić się za sprawą importu inżynierów, bo żyjąc pod kloszem nie wiedzą co to znaczy realna patologia na ulicy
Nie zapraszam do dyskusji.