Wpis z mikrobloga

Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • 56
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Bananek2: troszeczke demonizujesz ale tylko troszeczke. Ja pamiętam to tak że w latach 90 były miejsca czy dzielnice serio niebezpieczne, jak szmulki na pradze ale generalnie, w dzień nie było tak źle. Monitoringu nie było ale były stare baby w oknach i jak na osiedlu pojawił się ktoś podejrzany to ludzie szybko o tym wiedzieli.
Największą różnice odczułem w pociągach kolei mazowieckich - teraz to jest wersal, kiedyś w tych
  • Odpowiedz
@Bananek2 @thorgoth Ja pochodzę właśnie z takiego osiedla, gdzie namrowiło się skinheadów i pamiętam, że była taka faza, że jak kolo poznał fajną dziewczynę to zawsze z niej rezygnował jak powiedziała z jakiego osiedla jest xD

No i o czym my tu mówimy? Kiedyś jak jakiś dekiel zrobił se zielone włosy to instant w------l był na środku ulicy xD A teraz non stop widzę takie pokemony i nic się nie
  • Odpowiedz
ubrać lepsze buty


@Bananek2: jeśli wyrażenie "ubrać coś" rozumiesz jako "włożyć to coś na siebie" to czy tak samo rozumiesz "ubrać choinkę", "ubrać lalkę", "ubrać dziecko" a jeśli nie to dlaczego?
  • Odpowiedz
  • 26
chodzi o skalę


@sberatel: @AdamKarolczak02137: dokładnie o to chodzi, przypadek z festynu zainspirował mnie do napisania tego wpisu. Teraz czytasz o tym w ogólnopolskich mediach jako sprawę krajową, która wydarzyła się gdzieś w Polsce, a kiedyś czytałeś ile osób zostało w zeszły weekend pobitych ze skutkiem śmiertelnym u ciebie w twoim mieście i słuchałbyś o zgonach w lokalnym klubie, który znasz osobiście i mijasz go idąc do sklepu.
  • Odpowiedz
@Bananek2: No ogólnie ja już jestem na etapie że "za młodu nie sądziłem że dożyję".
Nie dość, że tak jak mówisz - można się bezpiecznie i bez stresu przejść i w dzień i w nocy i w centrum i zadupiami i jakimiś "dokami", przez park, czy po przemysłowej dzielnicy, nawet można z imprezy wrócić nocnym autobusem.
Pomijając już takie ekstrawagancje (bo to już może nie wszędzie) jak niepomazane spreyami budynki.
  • Odpowiedz
@Bananek2: zgadzam się. Do ok 2010 roku życie w małej miejscowości to była walka o przetrwanie. Skupiska patoli na stacji benzynowej czy w przejściu między blokami. Jeden zły ruch i jesteś zaczepiany i ryzykujesz w--------m. Dzisiaj są to jednostkowe sytuację. Człowiek nie myśli o niebezpieczeństwie, tak jak np. W Londynie widząc elektryków.
  • Odpowiedz
  • 21
trzeba przypominać o tym dzieciakom coraz bardziej sceptycznym do EU bo nie mają punktu odniesienia jak starsi.


@OcelotEater: faktycznie działa to w obie strony. Prawakom trzeba przypominać o kibolach wyklętych i jak to było przed EU, a lewakom trzeba przypominać co to znaczy że Polska jest bezpiecznym krajem, a łatwo może sytuacja odwrócić się za sprawą importu inżynierów, bo żyjąc pod kloszem nie wiedzą co to znaczy realna patologia na
  • Odpowiedz
@Bananek2: Dlatego dzisiejsze łebki głosują tak ochoczo na Konfederację i chcą wyjścia z UE, bo taki Oskar albo Kubuś urodził się w 2006 albo 2004 roku i nie ma nawet punktu odniesienia jak wyglądały wcześniej miasta w Polsce. To ja jestem "łebek", bo rocznik 95, ale pamiętam jeszcze, że koło 2010 roku można było spotkać starszych patusów, którzy w biały dzień potrafili rzucić tekstem "co się patrzysz kur..o, w-----ć Ci"?
  • Odpowiedz
@Bananek2: wtedy też dzieci były porywane z ulicy w biały dzień. Zupełnie inaczej się człowiek na ulicy czuł. Jeszcze gdzieś do 2010 roku ryzykownym było chodzenie ze słuchawkami w uszach bo nie wiedziałeś czy ktoś ci gonga z partyzanta nie z-----e albo czy za tobą nie idzie. No generalnie bardzo trafny wpis i chyba trzeba jakoś uświadamiać tych młodych jak polska się zmieniła.
  • Odpowiedz