Wpis z mikrobloga

Z cyklu, "do czego nie przyzna się kobiecie nigdy żaden mężczyzna".

Karanie ciszą, jak każda przemoc psychiczna, do pewnego momentu działa. Jednak prędzej czy później zaczynamy doceniać zarówno ową ciszę (święty spokój), jak i +20 do Waszej samodzielności, jedynie nie wyprowadzając Was z błędnego przekonania, że ta paskudna technika manipulacji nadal na nas działa.

I tu przypomina mi się dowcip.

Żona mówi do męża — Jak nie wyniesiesz dziś śmieci, to obiecuję ci, że nie będę się do ciebie dłuższy czas odzywała. Mąż, nie dość, że śmieci nie wyniósł, to gdy żona pojechała do swojej mamusi, część ich wysypał jeszcze wokół kosza. Żona wraca i widząc niewyniesione śmieci, mówi groźnym tonem, że przecież coś mu mówiła. Na co mąż ze spokojem podnosi dłoń z palcem wskazującym skierowanym w sufit na wysokość swojej twarzy i mówi z uśmiechem — Cicho bądź. Kochanie obiecałaś.

--

Dopisek: Pośmialiśmy się trochę, jednak winien jestem pewne wyjaśnienie. Ciche dni nie są oczywiście dobre. Zawsze w dłuższej perspektywie prowadzą do rozpadu więzi emocjonalnej. I nawet jeśli małżeństwo na papierze przetrwa, to małżonków będzie łączył albo brak alternatyw, albo lęk przed zmianami. Pamiętać należy, że osoby sięgające po tę metodę manipulacji, sięgają także po inne, zawsze i bez wyjątku. Więc jeśli np. mamy do wyboru #!$%@? się do nas o wszystko i ciszę, to wybierzemy ciszę. A jeśli Ty stosujesz strategię cichych dni wobec partnera lub partnerki (bo mężczyznom też się zdarza), to masz naprawdę spory burdel w głowie i — uwierz proszę na słowo — potrzebujesz pomocy specjalisty.

#psychologia #zwiazki
  • 4
  • Odpowiedz
@Anacron: zgadzam się prawie ze wszystkim, ale ostatnie zdanie to zgrzyt - dlaczego akurat "specjalisty"? że jak przejawiam jakieś niedojrzałe zachowania to nie mogę ich poprawić bez tzw. "specjalisty"?
jeszcze pół biedy jeżeli to będzie terapeuta z 30-letnim doświadczeniem i w mig wyłapie o co chodzi i powie jak skorygować
ale co jeżeli "specjalistka" to jest Julka świeżynka po psychologii do której trzeba chodzić na "terapię" przez kilka lat, 1-2
  • Odpowiedz
@heniek_8 terapeuta z 30-letnim doświadczeniem często mocno szufladkuje pacjentów jeśli na bieżąco się nie doszkala dodatkowo. To czasem może być większy gwóźdź do trumny niż Julka zaraz po psychologii co ma świeższe dane i bardziej jej zależy bo dopiero zaczyna. Choć ogólnie to polecam wpierw się diagnozować zanim pójdziemy do jakiegokolwiek psychoterapeuty bo to nie są ludzie od diagnozowania tylko od leczenia ludzi z diagnoza. Czyli np. Nurt x statystycznie leczy
  • Odpowiedz