Wpis z mikrobloga

#prawo #motoryzacja #mechanikasamochodowa
Cześć wszystkim, ojciec znajomej (facet dobija do 70) oddał auto do warsztatu na regeneracje turbiny i wymiane wymiennika ciepła, auto to Mercedes E klasa 320 CDI Awangarde 2003r. ogólnie bardzo dobrze wyposażone, w automacie z pancernym i pożądanym silnikiem
Wszystko pięknie ładnie, po dwóch dniach dostaje telefon, że auto gotowe do odbioru, wszystko zrobione i śmiga jak należy, ojciec mojej znajomej akurat wypił piwko i powiedział, że przyjedzie odebrać jutro rano. Żaden problem, do zobaczenia. 15min nie mineło i dostaje kolejny telefon z warsztatu z informacją że auto spłoneło doszczętnie. Nie wiadomo co się wydarzyło, ale rzeczywiście podjechał na miejsce no i pozostałości auta na złom.

Teraz do czego zmierzam, zaoferowali mu od razu jakieś inne auto w ramach "zadośćuczynienia", problem w tym, że chcą mu dać Mercedesa C klase rocznik 2006 totalny golas, 1.8 benzyna w manualu i to tyle, wymiana 1:1, zostawiłeś lepsze auto, wyjedziesz gorszym i narazie nie było tematu. Ojciec znajomej powiedział, że sie zastanowi ale po rozmowach z nią, ze mną, kolegami z pracy wszyscy wybili mu ten pomysł z głowy, więc finalnie staneło na tym, że się na to nie zgodzi, ale z racji tego, że jest leciwy i dosyć uległy poszedł dzisiaj tam sam, bo miał odebrać w ogóle auto zastępcze (ten mercedes co mu proponują jest jeszcze nie przerejestrowany, sciagniety z niemiec) okazało się, że nie mają żadnego auta zastępczego (które on potrzebuje, bo w piątek miał wyjeżdzać samochodem na urlop) i ogólnie to go nastraszyli, że oni rozmawiali z prawnikiem i on tej sprawy nie wygra, bedzie sie ciągnąć latami, przygotujemy go panu do rejestracji w przyszłym tygodniu i w skrócie to bierzesz pan albo do widzenia... Jak to usłyszałem to aż sie zagotowałem.

Ktoś się orietnuję jak sprawa wygląda w takiej sytuacji? Jakie kroki podjąć, czy jest do wygrania? Czy przysługuje mu jakieś auto zastępcze do czasu wypłaty odszkodowania za auto?
Chłop teraz nie ma czym dojeżdzać do pracy (a dojeżdza 70km dziennie), nie zaproponowali mu żadnych pieniędzy, ani nic tylko wciskają na szybko auto które jest segment niżej i zdecydowanie tańszym autem niż on posiadał.
To wszystko oczywiście wydarzyło się na terenie tego warsztatu
  • 9
  • Odpowiedz
@fnchuni w tym przypadku z OC nic nie zrobisz.
Prawnik, przedsądowe wezwanie do uregulowania. Z racji że z auta zostało niewiele trzeba znaleźć dobrego rzeczoznawcę który realnie wyceni wartość auta.
Warsztat go postraszył bo mają świadomość że wygra w kazdym sądzie pełną wartość auta. Dlatego chcą mu wcisnąć cokolwiek i zamknąć temat.
Pewnie chcą szybko zamknąć temat bo nie mają własnego OC i właściciel będzie bulił w z własnej kieszeni
  • Odpowiedz
Ktoś się orietnuję jak sprawa wygląda w takiej sytuacji? Jakie kroki podjąć, czy jest do wygrania? Czy przysługuje mu jakieś auto zastępcze do czasu wypłaty odszkodowania za auto?


@fnchuni: Polecam jak najszybszą wizytę u prawnika który poprowadzi sprawę, jego koszty i tak odzyska się w sądzie. Auto zastępcze tylko na swój koszt, do odzyskania w procesie.
Tak jak kolega @Feeder wyżej napisał, temat do wygrania, ale to potrwa jak
  • Odpowiedz
@fnchuni: Radca prawny, a dalej rozkład jazdy wszystkim jest znany.

PS – Co do jednego mają rację: taka sprawa może trwać i dziesięć lat. Znam z pierwszej ręki taki przypadek.
  • Odpowiedz
  • 0
@Feeder: @der_lokomotivfuhrer @Tja88 Oczywiście do prawnika w poniedziałek pójdą obowiązkowo
Dla mnie jako osoby zielonej zostają dwie opcje, albo się dogaduje z warsztatem gdzie OBIE strony są zadowolone z rozwiązania sprawy i koniec tematu albo sprawa cywilna(?) w sądzie?
W takiej sytuacji jak wygląda wynajem auta zastępczego na ewentualny koszt warsztatu? Po prostu wypożycza się auto i zachowuję ciągłość papierów od X do Y daty i wtedy na
  • Odpowiedz
sprawa cywilna(?)


@fnchuni: Tak.
Pierwszy krok to wezwanie warsztatu do naprawy szkody bądź wypłaty wyrównania. I zanim takie pismo pójdzie należy bardzo dokładnie wycenić rzeczywistą wartość pojazdu przed zdarzeniem. Aby skutecznie zgłosić sprawę do sądu należy w pierwszej kolejności spróbować polubownie rozwiązać spór - inaczej, nawet już sam sąd podczas rozprawy może odrzucić taką sprawę jako niezasadną, dlatego warto to zrobić przez prawnika.
Policja nic to tego nie ma, ale
  • Odpowiedz
@fnchuni: w praktyce należy mu się tyle ile to auto było warte z tabelek wartości aut - a z tego co widzę to jak to stare Mercedesy pewnie niewiele.
Cokolwiek więcej to już pewnie prawnik by się musiał mocno gimnastykować, a rezultat niepewny.

Najlepiej dla wszystkich gdyby ten zakład miał OC, ale zgaduję że nie ma skoro chcą mu dać inne auto.
  • Odpowiedz
@fnchuni: Niestety bardzo ważna będzie papierologia/dowody, nie polecam załatwiać nic na gębe. Po twoim opisie widać, że cwaniaczki. Iść do dobrego prawnika i się skonsultuj w tej sprawie, ew. przekazać pełnomocnictwo, czasem to dużo pomaga, że już rozmawia się przez niego. Zwłaszcza jak ktoś nie ma twardej dupy. Zrobić zdjęcia/udokumentować auto po szodzie jak najszybciej, najlepiej jakieś widoczne miejsce,data (stoi spalone na placu koło warsztatu, jaki bilbord w tle itp.)
  • Odpowiedz
@fnchuni: policja, prawnik
jak to jakiś normalny warsztat jakich pełno w miastach to ma ubezpieczenie na takie tematy
a w robocie niech se urlop na razie weźmie aż se coś ogarnie, nawet niech se jakiegoś gruza w tdi kupi na dojazdy za 3-4 koła, sprzeda później za 2 więc wyjdzie mu to taniej niż jakby miał wypożyczać coś bo wątpię żeby warsztat mu się zgodził na to że mu będą
  • Odpowiedz