Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jak mnie wkurza moja #rozowypasek

Boże. Dla niej nigdy nie jest wystarczająco dobrze, nigdy się nie chwali, ma niską samoocenę i kosmiczne wymagania.

Zdobyła stypendium dla najleoszych studentów?"E tam, mogłam lepiej!"

Osiagnęła sukces w pracy i dostała premię?
"jakby oni zauważyli wszystkie niedociągnięcia...."

W domu zawsze jest syf, choć moim zdaniem jest skansen, ona nigdy nie jest wystarczająco zadbana, ładna itp.

ZAWSZE jest coś co można zrobić lepiej.

I ZAWSZE można narzekać. A to ogrom obowiązków, brak czasu na sprzątanie itp.

Kurde ja nie kumam tego. Ja mam wyluzowane wrotki. Mam odpowiedzialną pracę ale w ogóle o niej nie myślę stresowo, robię rzeczy i nie rozkminiam, że mogłoby być lepiej. Ten idealizm i perfekcjonizm zabija nasz związek, bo ona z niczego się tak naprawdę nie cieszy.

Robimy coś fajnego, to pewnie myśli o obowiązkach i o tym, co się nie udało.

Ciekawe czy jak uprawiamy seks to rozkminia co można by poprawić w domu, sobie, seksie....





· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Jailer
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 5
  • Odpowiedz
Mogę tylko strzelać, że kiedyś takie gadanie słyszała w domu i teraz nie do końca świadomie przenosi to dalej. Sama czuje się nie wystarczająco dobra i się do innych #!$%@?. Niestety to wynika z tego co ona ma w głowie a nie tego jakie są fakty. Poczytaj o schemacie wadliwości, bo tu bym upatrywała problem. Nie mówię że laska zaraz musi iść na terapię, ale po puki nie zauważy że takim podejściem
  • Odpowiedz
Bez powodu taka nie jest. Najczęściej to się z domu wynosi, rodzice kochali tylko jak była idealna, jak było nie posprzątane to matka była zła, albo jak czekała aż pijany ojciec wróci z pracy to sprzątała cały pokój pięć razy żeby się uspokoić, no czy coś w tym stylu.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: no niestety, nieprzepracowany perfekcjonizm robi się toksyczny... To dosyć częsty temat na terapię 😅 jako podobna perfekcjonistka po prostu stwierdzam, że nie nadaję się do związku, nie ma sensu męczyć kogoś i siebie swoimi kompleksami. Ty jej nie przekonasz, że jest wystarczająca, sama musi o to zawalczyć. Co najwyżej możesz próbować jej uświadomić, że to jest problem.
  • Odpowiedz