Wpis z mikrobloga

#harrypotter Zawsze przy tej scenie się zastanawiam czy już wtedy Rowling wymyśliła że dziennik jest/będzie horkruksem
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Cenzur: Nie, horkruksy wymyśliła później. Przynajmniej w książce Riddle z dziennika zawsze nazywał siebie „wspomnieniem”. Później Rowling próbowała dopasować ideę horkruksów do akcji z „Komnaty Tajemnic”, ale wciąż pozostały niespójności: dziennik nie miał żadnej ochrony przez zniszczeniem i nie był słynnym magicznym przedmiotem.
  • Odpowiedz
@Alkreni: Nagini też nie była, a ochroną mogło być wspomnienie z którym można było wejść w interakcje (czarna magia), niemniej zgadzam się, że horkruksy nie były pomysłem od początku
  • Odpowiedz
@Elnath: Nagini był ostatnim horkruksem, kiedy Voldemort już nie musiał tak dbać o zabezpieczenie każdego z nich. Dziennik był pierwszym– powinien włożyć możliwie dużo wysiłku w jego ukrycie i zabezpieczenie a nie dać staremu Malfoyowi, aby trzymał go w piwnicy a później użył jak jakiegoś magicznego psikusa w stylu Freda i Georga.

Ciekawsza jest teoria, skąd Voldemort miał ciało zdeformowanego dziecka w „Czarze Ognia”. Według przecieków Voldemort opętał płód czarownicy,
  • Odpowiedz