Wpis z mikrobloga

@strike_lucky: ogólnie poza jakimś ultra centrum jak płyta rynku w Krakowie, Krupówki czy okolice molo w Sopocie tak wygląda polska gastro że wszędzie jest mega drogo niezależnie czy zadupie 20k mieszkańców czy miasto wojewódzkie płacisz jak za zboże taniej tylko w osiedlowych spelunach
  • Odpowiedz
Kurla ten Rzeszów jest dużo droższy od #krakow jeśli chodzi o gastronomię xD


@strike_lucky: a teraz wyobraź sobie że co chwilę na tagu pojawiają się posty typu "jak tam żyjecie w rzeszowie, bo chciałem się przeprowadzić z krakowa/wawy żeby trochę taniej sobie pożyć" xdddd
  • Odpowiedz
@#!$%@? przejdź się wieczorem do popularnych restauracji blisko Rynku.
Po kilku facetów przy większości stolików mówiących po angielsku.
Na mniej niż 4 osoby nie chcą rezerwować stolików.
W d... się poprzewracało restauratorom.
Skończy się to ich eldorado dopiero po wojnie.
  • Odpowiedz
  • 3
@rraaddeekk @bugg @#!$%@?
Ale Kraków w weekend to praktycznie sami obcokrajowcy, a burgera za 50 zl chyba nie widziałem

Zestaw jakiś owszem z jakimiś frytkami.

Wczoraj wziąłem pizze w nobo za 42 zl więc cena jeszcze ok, ale różowa chciała jeszcze lemoniady 1l za... 35 zl XD
  • Odpowiedz
@strike_lucky przylatują do Krakowa bo tanio.
Jak będzie przegięcie z cenami, to ich mniej będzie.
Do tego jest znacznie większa konkurencja.

Chłopaki z US Army wyboru nie mają, a dobrych restauracji mamy w Rzeszowie mało.
  • Odpowiedz
@strike_lucky: Ceny kosmos, nie tyczy się to inflacji a amerykańskich żołnierzy którzy przesiadują codziennie w rynku obstawiając większość pubów i knajp. Stąd taka drożyzna dla nich to są śmieszne ceny, to samo w hotelach mają obłożenie i spory zarobek.
  • Odpowiedz