Wpis z mikrobloga

@AlohaInternet: ja nie traktuję wyborów jak jakiegoś turnieju piłkarskiego i nie głosuję na partie po to, by poczuć się zwycięzcą. nie czuję więc potrzeby "tłumaczenia z porażek " (siebie czy jakąś partię polityczną)

głosuję na reprezentantów swoich poglądów gospodarczych, to że w społeczeństwie aktualnie nie ma akceptacji dla takich poglądów - to już inna sprawa.

pytanie - czy temu społeczeństwu, poprzez podejmowane wybory na przestrzeni ostatnich 25 lat - wiedzie
  • Odpowiedz
rozumiem przez to, że nie liczy się wynik wyborów lecz sam w nich udział ;s


@dreaper: nie. głosuję zgodnie ze swoimi przekonaniami, nie interesuje mnie co robi reszta.

Natomiast za przegrywy życiowe uważam osobników, którzy głosują na jakąś partię tylko dlatego, że chcą się znaleźć "w gronie zwycięzców". Jest to postępowanie podług mentalności typowego kibola.
  • Odpowiedz