Wpis z mikrobloga

Zazdroszcze chlopom, ktorzy chodza normalnie do pracy albo na silownie. Do pracy sie boje isc, bo mam combo: fobia spoleczna i nerwica. Na silownie nie moge, bo mam malformacje zylna w placie czolowym i mi zakazali dzwigania. Czuje sie jakby kazda opcja do wyjscia z tego gowna byla zablokowana. Nawet do psychiatry sie wstydze isc, bo juz tyle razy sie przed obcymi ludzmi spowiadalem, ze nie chce przez to znowu przechodzic. Tylko narzekanie na tagu mi zostalo.

#przegryw
  • 15
  • Odpowiedz
@akaisterne: Ja się przełamałem i już 8 rok w kołchozie pracuję. Powiem tak na początku to było piekło, dwie lewe ręce, fobia społeczna, cała hala darła zemnie łacha bo nie umiałem prawie nic zrobić. Szału niema ale lepsze to niż wegetacja na bezrobociu bez grosza w portfelu.
  • Odpowiedz
@akaisterne: ja pamiętam jak musiałem złożyć cv do firmy, to przed wejściem na teren zakładu zalewał mnie zimny pot, i musiałem robić kilka podejść, oraz odczuwałem paraliżujący stres... no ale nie akceptowałem faktu, że jestem bezrobotny, uważałem że stać mnie na więcej i przecież trzeba zarabiać hajs, aby móc przetrwać. W mojej ocenie to było muszę i #!$%@?. No i na siłe na siłe, było ciężko były januszexy mega chore, no
  • Odpowiedz
nie zaznałes głodu bo wtedy byś szybko do pracy poszedł


@HuopWsiowy: Odczucie niedoboru pożywienia jest zaznawane już wtedy, kiedy potrzebuje się jeść. Warto zauważyć, że powinność pójścia do pracy w celu zaspokojenia zapotrzebowania logicznie spoczywa jedynie na tych, co przyczyniają się do zaistnienia zapotrzebowania.
  • Odpowiedz