Wpis z mikrobloga

@Lujdziarski pamiętam jak kiedyś opiekowałem się chorym psem, miałem podawać mu różne tabletki. jedną rękę wsuwałem mu między szczęki, drugą wpychałem tabsy, pies zaczynał ruszać szczęką, połykał leki i wtedy wyjmowałem rękę. któregoś razu tabletka upadła mi na podłogę, a ten podszedł do niej i #!$%@?ł jakby nigdy nic ( ͡º ͜ʖ͡º) od wtedy po prostu podawałem mu na dłoni, grzecznie jadł i jeszcze rękę wąchał czy
  • Odpowiedz
@Lujdziarski: nie wiem co teraz zrobili w lekach weterynaryjnych ale lek na wątrobę jak tylko zobaczy kocur ktory normalnie jest tak wybredny ze woli zdechnąć z głosu niż zjeść cos innego to dostaje #!$%@? i pogania żeby szybciej mu podać
  • Odpowiedz
@Lujdziarski: śmieszne, bo moja kotka też lubiła syrop od weta.
Muszą jakiś smak dla kitków dobry robić.
Ja się bałam jak jej podać, otworzyć jej na siłę pyszczek i przytrzymać, żeby nie wypluła, a tutaj łatwiutko, sama strzykawe brała do pyska i piła.
  • Odpowiedz
@Lujdziarski: akurat ze strzykawką nigdy nie miałem problemów, żeby podać lek. Bierze się kota za kark (co jest normalnym "chwytem" uspokajającym), można go dodatkowo położyć wtedy na boku przytrzymując łokciem i wstrzyknąć lek pod górną wargę. Raz tylko dostałem jakiś lek, który musiał podle smakować i kot widząc tylko jak szykuję strzykawkę uciekał w popłochu XD Po złapaniu jednak nie sprawiał problemów, chociaż krzywił się potem i trząsł łepkiem na wszystkie
  • Odpowiedz