Wpis z mikrobloga

Mam na parterze bloku takie ekskluziw prywatne przedszkole i kisnę zawsze z imion tych dzieciaków. Nie dość, że są Liam, Mia, Malika, Ruben, Nikolina, Andrea, Chloe (wymawiane tak, jak się pisze) to gurwa biega pośród nich mały, czarny jak smoła Bartek. xD
  • 97
  • Odpowiedz
@r5678: Na osiedlach budowanych z wielkiej płyty jeszcze w czasach PRL takie przedszkola funkcjonowały jak najbardziej. Pomiędzy mieszkaniami w dwóch sąsiednich klatkach było przejście z jednego do drugiego.
  • Odpowiedz
@drobne_na_taryfe: przynajmniej imiona którymi normalnie można się posługiwać w cywilizacji, weź nazywaj się nie wiem no np Sławomir - Sławomir? Toż taki amerykaniec w korpo czy na callu prędzej udławi się niż to wypowie, Slawek? Wszyscy będą mieć bekę że niewolnik xDD
  • Odpowiedz
@MechanicznyTurek miałem dokładnie tak samo - blok, mieszkanie na przywrze i za oknem jebitny, największy na całym dużym osiedlu plac zabaw. I kompletnie mi to nie przeszkadzało. Może to po prostu kwestia wychowania się w takim miejscu, przy tych dźwiękach tak przyzwyczaja człowieka.
  • Odpowiedz
@MechanicznyTurek: miałem podobną obserwacje gdy siedzieliśmy u kolegi na ławce przed jego domem a za płotem dzwony kościoła biją o 6 rano xD pytam się go jak go nie #!$%@? ten hałas a on mnie tak samo zapytał "jaki hałas" xD myślałem że sobie że mnie żarty stroił wtedy
  • Odpowiedz