Wpis z mikrobloga

@BiauekRemover: odebrane życie - w nocy na kofeinie, rano 2 godziny snu, a resztę dnia jak zombie, po to aby iść znowu na 22 pracować, bardzo rzadko w ciągu tygodnia udaje się zrobić coś sensowniejszego jak zakupy, czy bardziej skomplikowane sprzątanie domu, o piciu piwa można zapomnieć, po za tym ostatnia nocka wchodzi na sobotę - więc i sobotę masz też rozwaloną.
  • Odpowiedz
@david1350: @BiauekRemover Nocki powinny być z opcją 2 lub 3 dni w tygodniu - reszta tygodnia wolne. To i tak by się opłacało pracodawcom, bo to i tak naddatkowa moc produkcyjna w stosunku do 2 zmian, niższa taryfa za prąd. No, ale chyba liderzy chcą widzieć przez tydzień te same osoby, a nie ciągle inne zespoły.
  • Odpowiedz
@BiauekRemover: o to temat dla mnie. 7 lat pracy głównie na nocki, ale też czasem na dzień. Ale weekendy / święta zawsze raz raz przestawiam się na dzień bo nie wszyscy żyją w takim popieprzonym trybie, i czasem mam ochotę wyjść z dziewczyną do parku etc.
Po jakimś czasie tak w zasadzie da się ogarnąć rytm na tyle żeby względnie normalnie żyć i poukładać by móc załatwić wszystkie sprawy konieczne
  • Odpowiedz
@BiauekRemover: moja pierwsza praca za granicą była dwu zmianowa (nie aż nocki, ale ranna zmiana 6:00-14:15, a druga 14:15-22:30, w piątki 15 minut krócej, tryb tygodniowy, czyli na zmianę tydzień rannej, tydzień popołudniowej) i już to było straszne, nie wyobrażam sobie nocek. Zanim się przyzwyczajasz do innego trybu w nowym tygodniu, to już praktycznie zaraz się kończy. Rano nie wiadomo co ze sobą zrobić, niby masz dużo czasu, ale wszystko
  • Odpowiedz