Aktywne Wpisy

pearl_jamik +12
Czy tylko ja lubię, jak kobieta jest kobietą sukcesu? Tzn. nie musi być prezesem czy inną milionerką, ale nie mógłbym być z kobietą, której jedynym celem w życiu jest bycie żoną i wychowywanie dzieci. A mam wrażenie, że taki model jest dla wykopków super sexi: mąż zarabia, kobieta gotuje, sprząta, wychowuje mu dzieci. To jest seksi wg was? Jezu, mnie by taka babka zbrzydła po miesiącu, nawet jakby była 10/10. Dla mnie
źródło: m%C5%82oda-kobieta-sukcesu-54413673
Pobierzmam rację?
- tak 38.9% (140)
- nie 61.1% (220)

EnzoMolinari +8
Sytuacja sprzed chwili. Różowa wraca od ginekologa i dzwoni do mnie, że wszystko w porządku. Pan doktor nie znalazł nadżerki. Ja się pytam jaki pan doktor. Przecież ty do kobiety chodzisz. Okazuje się, że nie było lekarki, która zawsze ją bada i w zastępstwie zbadał ją doktorek. No ja p------ę jesteśmy razem od liceum. Zdjąlem jej simlocka i jestem jedynym facetem, który widział ją nago. Autentycznie chce mi się wyć z w--------a.




Pewnego razu no tak mi skręciło w kichach, że aż ledwo zdołałem doczołgać się do klopa. Normalnie myślałem, że się zesram na korytarzu. I mówię wam, że wysrałem taką torpedę, aż, k---a, nie wiedziałem co z tym faktem zrobić. Kloc się wbił na sztorc i za c---a nie dało się go spuścić. Próbowałem z dziesięć razy i bez skutku - g---o się kręciło w klopie niczym shish kebab.
Nie wiedziałem co z tym fantem zrobić, a nie widziało mi się ani trochę babranie w gównie. Wpadłem na pomysł, że spróbuję jakoś tego kloca podzielić na mniejsze kawałki, by łatwiej było go spuścić. Bez chwili namysłu, poleciałem do kuchni i znalazłem tam narzędzie idealne - była to ta taka drewniana szpatułka, co się nią miesza jajecznice itd.
Wziąłem narzędzie w dłoń i powoli zacząłem dzielić kloca na mniejsze kawałeczki - po krótkiej batalii plan doskonały się udał i w końcu udało mi się pozbyć gównianego problemu. W między czasie poleciałem jeszcze do kuchni, by na chwilę odłożyć tę drewnianą łyżkę do zlewu, by ją potem porządnie wyszorować.
Wracam jeszcze na chwilę do klopa, by za pomocą kiblo-szczoty nadać porcelanie zniewalający połysk, tak by żaden współlokator się potem nie czepiał. Chwilę mi to zajęło, po czym wróciłem do kuchni, by zająć się narzędziem zbrodni - tą drewnianą szpatułką, którą kroiłem g---o.
Wchodzę do kuchni zdecydowanym krokiem, a tu się okazało, że jeden ze współlokatorów właśnie wstał i postanowił sobie zrobić śniadanko. Patrzę z niedowieżaniem, a on za pomocą tej drewnianej łychy właśnie sobie miesza jajecznicę. Myślę sobie - ja p------ę, co się właśnie o------o. Nie wiedziałem jak wybrnąć z tej sytuacji, więc tylko nalałem sobie szklankę coli i po prostu wróciłem do swojego pokoju.
Potem z tym ziomkiem się mijaliśmy na korytarzu, wiadomo, gadka szmatka i coś tam wspomniał, że chyba musiał wczoraj jakieś c-----e jajka kupić, bo coś mu dzisiaj ta jajecznica zajeżdżała trochę zbukiem.
Od tej akcji minęło już 15 lat i dalej nie mogę w to uwierzyć - po prostu g------a sprawa.
#truestory #przegryw
@Czmiel_: Kurła opie xD
Werdykt : fake
@Czmiel_: Kilka chwil wcześniej pusciłeś takiego kloca, że kibel zapchał. Musiałeś go "pokroić " drewnianą łychą na mniejsze kawałki ( ch#j, że to drewno było całe u-----e i j#bało z kilometra. Huop przyszedł i sobie pomieszał jajecznice. Gdyby to był metal, to jeszcze bym przymknął oko, ale nie drewno. Musiało być całe u---------e, jak kroiłeś na