Wpis z mikrobloga

Mam ogromny ból dupy o normików, którzy nie mają żadnego lęku społecznego. Już pal licho bycie popularnym dynamiczniakiem, chodzi jedynie o nie bycie dysfunkcyjnym w kontaktach społecznych, które w dzisiejszym świecie są tak cholernie ważne. Sieć znajomości i brak strachu przed załatwianiem spraw z innymi ludźmi daje niesamowitą przewagę w życiu czyni je mniej stresującym, czy to w pracy czy poza nią. Ci ludzie nigdy nas nie zrozumieją bo idea jakiejś niewidzialnej, obcej siły która powoduje w nas lęk i każe unikać wymagających interakcji jest dla nich kompletnie obca. Zastanawiam się czy w moim przypadku jest to wina mojego starego, który od zawsze niszczył moje poczucie własnej wartości a byciem niezrównoważonym bucem zaszczepił strach przed ludźmi.
#przegryw #przegrywpo30tce #fobiaspoleczna
  • 21
  • Odpowiedz
@wedkarz93 zgodzę się sam jestem powiedzmy w połowie tej walki. Ogarnąłem się trochę poszedłem do pracy ale wiele rzeczy mnie jeszcze stresuje, ciężko wejść do rozmów z większym gronem ludzi i jest lęk przed ekspozycją jak mam prowadzić spotkanie lub coś. No jest jeszcze obszar do expienia ale poprawia się, da się z tym wygrać
  • Odpowiedz