Wpis z mikrobloga

Mam ogromny ból dupy o normików, którzy nie mają żadnego lęku społecznego. Już pal licho bycie popularnym dynamiczniakiem, chodzi jedynie o nie bycie dysfunkcyjnym w kontaktach społecznych, które w dzisiejszym świecie są tak cholernie ważne. Sieć znajomości i brak strachu przed załatwianiem spraw z innymi ludźmi daje niesamowitą przewagę w życiu czyni je mniej stresującym, czy to w pracy czy poza nią. Ci ludzie nigdy nas nie zrozumieją bo idea jakiejś niewidzialnej, obcej siły która powoduje w nas lęk i każe unikać wymagających interakcji jest dla nich kompletnie obca. Zastanawiam się czy w moim przypadku jest to wina mojego starego, który od zawsze niszczył moje poczucie własnej wartości a byciem niezrównoważonym bucem zaszczepił strach przed ludźmi.
#przegryw #przegrywpo30tce #fobiaspoleczna
  • 21
  • Odpowiedz
@Blackhorn: ej ale to jest po*ebane jak nie masz życia rożowego, sukcesów w biznesie itd. a jednak jesteś dynamiczniakiem, myślisz że wtedy to łatwo?
  • Odpowiedz
@Blackhorn: mi się chociaż trochę udało po 30- stce uporać z chroniczną fobia społeczna. Dalej czuje ten ucisk w klatce piersiowej i czasami leci zimny pot po plecach jak muszę się z kimś skonfrontować, jednak to nie jest ten psychiczny i fizyczny paraliż który spowodował że moje dwudzieste lata były praktycznie wegetacja z chodzeniem do pracy i zapijaniem się w trupa.
  • Odpowiedz
  • 0
@xiv7 jak się jest dynamiczniakiem to z zasady samemu tworzy się różne życiowe okazje a nie popada w marazm, samą siłą rozpędu można sporo ugrać. No chyba że się mylę a ty jesteś przykładem tego o czym piszesz to możesz powiedzieć coś więcej
  • Odpowiedz
  • 2
@Runaway28 ja w robocie robię absolutne minimum i chyba tylko dlatego że nie jestem kompletnym idiotą udało mi się gdzieś tam zajść. Ale nigdy nie wykazuję się jakąś proaktywnością czy inicjatywą. Unikam też sytuacji gdzie mogłaby wyjść jakaś moja niekompetencja czy niedociągnięcia, bo lęk przed oceną też mnie prześladuje
  • Odpowiedz
@Blackhorn: chodzi o to że nawet dynamiczniak może wylądować w pozycji bez życia intymnego i dobrego zawodowego i nie ugra na dynamiczności nie wiadomo czego, no dobra można bajerować, ale myślisz przyjaciele a zwłaszcza różowa się nie domyślą że próbujesz ukręcić kij z gówna? Chyba jedyna zasada w życiu i dla dynamiczniaków i dla wycofanych to być szczerym
  • Odpowiedz
  • 0
@matluck żołnierzowi śmierć grozi na każdym kroku więc jeśli uzna ją za nieuchronną to będzie mu latwiej. Mi raczej nic nie grozi, ciężko tu znaleźć jakąś analogię co do rozwiązania bo ten lęk jest irracjonalny
  • Odpowiedz
@matluck @xiv7 @Runaway28 @Blackhorn
Eeeeech, chuopy kochane, niestety macie rację. Bycie dynamicznym w #!$%@? ułatwia życie. Ja jestem dynamiczny, pewny siebie i zazwyczaj mam #!$%@? co ktoś o mnie pomyśli (no chyba, że to jakiś przełożony, to wtedy trzeba się ładnie uśmiechać i łechtać ego) i dzięki temu dużo można załatwić.
Podam tylko przykłady z tego tygodnia, w mojej pracy jest kawiarnia i pracują tam zazwyczaj licealistki/studentki na zlecenie, ceny tam mają
  • Odpowiedz
@Blackhorn: Myślę, że to wina Twojego lenistwa i braku pracy nad tym - sam mam właśnie od dziecka zaburzenia lękowei nerwice natręctw, który umożliwiało mi jakiekolwiek funcjonwanie, ale się nie poddaje robię postępy. Pewnie jakbyśmy się gdzieś spotkali w towarzystwie, zostałbym przez nazwane przez Ciebie dynamicznym Oskarkiem, ale nie zdajesz sobie czasem właśnie sprawy, ile to kosztowało walki z tym i przełamywania barier, także możesz dalej sobie pisać wysrywy jak to
  • Odpowiedz
@wedkarz93 6 minut i jeszcze ci nikt nie napisał „ok oski” albo „#!$%@? z tagu”?
Dziwne ;) ale masz 100000% racji
Niektórzy są nieśmiali i biegają po wykopie nazywając to fobią społeczną XD tylko po to żeby mama i świat się od nich #!$%@? i mogli w spokoju marnować czas na telefonie lub przy konsoli xD
  • Odpowiedz
@smiertelnik: Wszyscy znamy kolesi, którzy urodzili się już przystojni, z bardzo dobrymi genami, zawsze należeli do ludzi bardzo lubianych w szkole na studiach, mieli znajmych, dziewczyny, zawsze z automaty zostawali zaproszenie na jakieś domówki, imprezy. Dla takich ludzi takie problemy jak posiadamy my to abstrakcja i im nigdy nie przyszło do głowy, że takie problemy można w ogóle posiadać

Z drugiej strony w sumie są ludzie tacy jak ja, którzy wcześniej
  • Odpowiedz
@wedkarz93:

takie jednostki jak ja, Was najbardziej irytują, bo jestem przykładem, że rozwój i cieżka praca działa i zabieram Wam najwazniejszy argument, "czyli że rozwój nie działa" i nie warto nic robić, tylko lepiej się lenić i siedzieć obsranym w chacie.


Jedynie stwierdziłem fakt, ty natomiast masz problem z poprawnym rozumieniem i błędnie sądzisz, że wykluczyłem możliwość rozwiązania problemu OP'a.
  • Odpowiedz
@smiertelnik: Ogólnie nie pisałem tylko do Ciebie, dlatego zastosowałem w sumie liczbę mnogą.

Po prostu się z tym nie zgadzam i owe zaistnienie w dużej mierze koreluje z jego postawą, nawet bardziej niż genetyka i bodźce środowiskowe, zresztą tym tokiem rozumowania można wszystko usprawiedliwiać.
  • Odpowiedz
@wedkarz93:

Ogólnie nie pisałem tylko do Ciebie, dlatego zastosowałem w sumie liczbę mnogą.

Zauważyłem, tylko niesłusznie "wrzuciłeś mnie do jednego worka z innymi".

Po prostu się z tym nie zgadzam

Bo nie rozumujesz poprawnie. Nikt nie wybiera sobie urodzenia się i wszelkich cech swojego organizmu.
  • Odpowiedz
  • 0
@wedkarz93 człowieku, od 4 lat pracuję w firmie gdzie robimy projekty dla zagranicznego klienta. Raz na jakiś czas jest jakiś call gdzie trzeba coś z nimi dogadać. Za każdym razem stres jest taki sam (teraz może minimalnie mniejszy niż na początku), czuję się wtedy jak przed najgorszym egzaminem. Do tego codzienna praca w teamie w firmie. Od 4 lat chroniczny stres i niewyspanie.
  • Odpowiedz