Aktywne Wpisy
Alzena +6
Kilka pytań do osób na #neet.
Zakładam że nje wszyscy którzy nie pracują są na rencie (która i tak jest śmiesznie niska), więc z czego wy sie właściwie utrzymujecie? Życie to są naprawdę duże koszta, nie ma opcji przeżyć z jakiegoś zasiłku.
I drugie pytanie - zakładam że ludzie którzy nie pracują dłuższy czas są zarejestrowani w urzędzie pracy (żeby mieć ubezpieczenie). Jak ja byłam w UP to co
Zakładam że nje wszyscy którzy nie pracują są na rencie (która i tak jest śmiesznie niska), więc z czego wy sie właściwie utrzymujecie? Życie to są naprawdę duże koszta, nie ma opcji przeżyć z jakiegoś zasiłku.
I drugie pytanie - zakładam że ludzie którzy nie pracują dłuższy czas są zarejestrowani w urzędzie pracy (żeby mieć ubezpieczenie). Jak ja byłam w UP to co
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Serio. 10 statystycznych osób nie doświadczy tyle cierpienia co ja doświadczyłem przez całe życie, a mam dopiero 32 lata. Dreszcz by was przeszedł gdybyście wiedzieli co przeżyłem.
Dlatego uważam, że powinno zostać stworzone takie prawo, że powinienem dostawać dożywotnią rentę, nieograniczone dostawy substancji psychoaktywnych jakie sobie tylko zażyczę, a każdy kto kwestionowałby to i umoralniał mnie jak to ja nie powinienem tego robić powinno się w mojej opinii z miejsca poddać publicznej egzekucji.
Ludzie gardzą ćpunami i to jest zrozumiałe, ale jeszcze bardziej godny pogardy jest ten kto miał lekkie życie, a umoralnia innych i wygłasza tezy, że czegoś nie powinni, albo coś powinni.
To tak jakby bananowe dziecko, które dostało od tatusia furę, mieszkania, miliony i nigdy nie pracowało wyrażało dezaprobatę w stosunku do kogoś komu się nie chce ciężko pracować i wygłaszało, że powinien się wziąć za robotę i jak to robić.
#narkotykizawszespoko #depresja #choroby #kodeina #morfina #przegryw #anonimowemirkowyznania #nerwica
Potem praca zmianowa w januszexie przez kilka lat, gdzie pracowałem na nocki, dostałem epizodu ciężkiej bezsenności, bywały takie okresy, że nie spałem dosłownie kilka nocy z rzędu ani minuty, tylko leżałem na łóżku i przewracałem się od 22 do 6 rano, a potem musiałem iść do pracy i kolejną noc tak samo, aż przychodziło uczucie najpierw rozdrażnienia, potem lęku, potem paniki a na końcu płacz. Po kilku nocach bolało mnie wszystko. Żołądek po 70 h bez snu bolał tak, że myślałem, że mam raka.
Potem awans i trafienie do najgorszego działu w firmie na przełożonych psychopatów. Tryb zmianowy się skończył, a zaczął się potworny mobbing, który trwał
Raczej nie wierzę w takie rzeczy, ale nigdy nic nie wiadomo, a znając moje szczęście to już wolę dmuchać na zimne i nie zrobić niczego co byłoby pretekstem, żeby dojechać mnie jeszcze bardziej.
Poza
O, czyli
Jesteś męczennikiem bożym? Jakiego potwornego cierpienia doznałeś?