@sierramikebravo: tak, ale właśnie chodzi o dobór słów. Pani nie odetnie i nie uciska bo się boi tylko nienawidzi męża co zostało nagrane. Chyba, że s-------n oznacza dzika z siłowni i pani jest za słaba
@Cyk_dwujeczka nikt nie ma obowiązku fizycznie udzielać pomocy bo od tego są specjalistyczne służby. Poinformowanie tych służb o konieczności interwencji jest wystarczające aby wyczerpać definicje udzielania pomocy.
@Hasz5g: spoko. Nam nadzieję że każda osoba której krew nie dopływa do mózgu i te 3 decydujące minuty mijają zrozumie to i zatrzyma swoje neurony przed niecofalną degradacją xd
Z resztą to tak nie działa że wystarczy zrobic cokolwiek. Wystarczy zadzwonić wg. przepisu ale orzecznictwo nie jest jednolite.
@regulamin_serwisu_wykop jeśli p---------e to podaj przykład wyroku w którym osoba postronna została skazana za to że nie skoczyła do wody żeby ratować topiąca się osobę, nie odciągnęła osoby rażone prądem od przewodów albo nie skoczyła w ogień żeby wynosic ludzi z pożaru.
Ba podaj przykład osoby która została skazana za niewykonanie resuscytacji krążeniowo oddechowej.
@NieBendePrasowac wciąż zdecydowanie lepiej niż przejść obok i nie zrobić nic.
Ilu meneli zamarza co roku w zimę? No i ile raz zadzwoniłeś poinformować służby o tym że ktoś śpi na ławce w środku zimy, a i ile razy zabrałeś ich do domu żeby się ogrzali?
@Hasz5g: akurat źle trafiłeś. Do domu nie wziąłem bo nie jestem zbawcą świata, ale zdarzało się że dałem żarcie albo jakiś koc.
Nikt nie powinien mieć za złe, że nie rzucisz się do wody ratować tonącego, ale strasznie mnie drażni olewcze podejście "gość se umiera - mam to w dupie, ale lepiej wezwę służby by mieć dupochron bo jeszcze odpowiem za nieudzielenie pomocy". Chciałbym po
@NieBendePrasowac: dałeś im jedzenie i koc, ale nie zabrałeś ich do domu ani nie zadzwoniłeś do służb mimo tego ze wiedziałeś ze mogą umrzeć. Dałeś im koc i jedzenie bo na tyle wyceniłeś swoje zaangażowanie na wystarczające, dokonałeś wyboru zgodnie ze swoim sumieniem chociaż mogłeś zrobić więcej, ale nie chciałeś się w to angażować.
@Hasz5g: 3-4 razy dzwoniłem po służby, ale nie w tym rzecz. Rozumiem, że ktoś oceni powiadomienie ratowników jako swoje wystarczające zaangażowanie, ale to dalej jest coś innego niż podejście "mam w dupie tego człowieka, jak dla mnie to niech sobie umiera, ale zadzwonię, bo jeszcze będę mieć przesrane za nieudzielenie pomocy" a tak wynikało z Twojego komentarza.
Czy ktoś mi może wytłumaczyć jak po tylu miesiącach totalnej suszy nie byliśmy gotowi na kilka dni deszczu? Przecież wszystkie rzeki w Polsce miały najmniejszy poziom od lat. Straszyli, ryby zdychały a teraz nagle powodzie? #powodz #susza #wisla #odra
Zapraszam do pisania swoich propozycji "na chlopski rozum" na temat zwalczenia powodzi na śląsku. Zaczne od mojej, skoro na Wiśle jest rekordowy niski poziom wody to może przekierujemy rzekę tak aby plynela do Wisły? #powodz
@sierramikebravo: tak, ale właśnie chodzi o dobór słów. Pani nie odetnie i nie uciska bo się boi tylko nienawidzi męża co zostało nagrane.
Chyba, że s-------n oznacza dzika z siłowni i pani jest za słaba
Z resztą to tak nie działa że wystarczy zrobic cokolwiek. Wystarczy zadzwonić wg. przepisu ale orzecznictwo nie jest jednolite.
Ba podaj przykład osoby która została skazana za niewykonanie resuscytacji krążeniowo oddechowej.
Ilu meneli zamarza co roku w zimę? No i ile raz zadzwoniłeś poinformować służby o tym że ktoś śpi na ławce w środku zimy, a i ile razy zabrałeś ich do domu żeby się ogrzali?
Zgaduje że odpowiedź to zero.
@Hasz5g: akurat źle trafiłeś. Do domu nie wziąłem bo nie jestem zbawcą świata, ale zdarzało się że dałem żarcie albo jakiś koc.
Nikt nie powinien mieć za złe, że nie rzucisz się do wody ratować tonącego, ale strasznie mnie drażni olewcze podejście "gość se umiera - mam to w dupie, ale lepiej wezwę służby by mieć dupochron bo jeszcze odpowiem za nieudzielenie pomocy". Chciałbym po
@NieBendePrasowac: dałeś im jedzenie i koc, ale nie zabrałeś ich do domu ani nie zadzwoniłeś do służb mimo tego ze wiedziałeś ze mogą umrzeć. Dałeś im koc i jedzenie bo na tyle wyceniłeś swoje zaangażowanie na wystarczające, dokonałeś wyboru zgodnie ze swoim sumieniem chociaż mogłeś zrobić więcej, ale nie chciałeś się w to angażować.
Inni ludzie również mają prawo wyboru i
Rozumiem, że ktoś oceni powiadomienie ratowników jako swoje wystarczające zaangażowanie, ale to dalej jest coś innego niż podejście "mam w dupie tego człowieka, jak dla mnie to niech sobie umiera, ale zadzwonię, bo jeszcze będę mieć przesrane za nieudzielenie pomocy" a tak wynikało z Twojego komentarza.