Wpis z mikrobloga

#behawiorystyka #pies #psy #behawiorysta #weterynaria

8letni pies, kundel 25kg w typie terriera.
Badania krwi ok, prześwietlony i wszystko ok, dieta stała sucha karma, bez leków separacyjnych i podobnych dziwnych zachowango, jest spokojny, a jego jedyny strach to fajerwerki fajerweki.
Pies ma objaw że raz na kilka tygodni przez całą noc piszczy, szczeka, warczy, bez wyraźnego kierunku lub powodu.
Nie ma znaczenia czy jest sam, czy leży obok mnie - do momentu jak go głaszcze jest ok w miarę ok, ale jak tylko przestane to odchodzi odemnie do innego pomieszczenia i zaczyna znowu wydawać dzwięki. Czasem podrywa głowę jakby coś usłyszał, ale wcale uszu nie nastawia.
Jak go wyjdę z nim na zewnątrz to zachowuje się w 100% normalnie, załatwia się i węszy z zainteresowaniem, jak się zatrzymam to kładzie się na trawniku i tak leży. (już bez wydawania dzwięków, ale ma uszy położone i widać że jest niespokojny)

Dookoła nie ma żadnych obcych dzwięków (ultradzwieki też wykluczyłem), zapachów, ani powtarzających się bodźców.
Jest to bardzo nieregularne i ciężko znaleźć wspólny powód dla którego może się tak zachowywać, nie ma znaczenia czy będzie to spokojny dzień (bez dużej ilości zabawy i aktywności), czy aktywny.
Sytacja pojawia się w trzech różnych mieszkaniach.

Absolutnie nie wiem jak nawet zacząć to diagnozować i leczyć.
Jeden weterynarz dał Gabapentin TEVA, podejrzewa jakieś napady "padaczkowe" lub podobne, nie wieaby mu dawać jak się gorzej czuje, ale to nie zmienia faktu że jak zacznie to noc praktycznie jest nie przespana.

Pozostałych dwóch absolutnie nie wie, może coś go boli lub ma jakiś problem neurologiczny, choroba alzheimer, albo jakaś innego - brak propozycji leczenia.

Ktoś ma jakąś radę ?
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach