Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
nie radzę sobie z dziewuchą
jak zerwać, co robić?

wywodzi się z domu gdzie była przemoc i alkoholizm, była w rodzinie zastępczej, miała terapeutę, ma stwierdzone DDA
mimo to, pomaga ludziom, chodzi po wolontariatach, jest wielkoduszna dla nowopoznanych ludzi, studiuje kierunek medyczny by pomagać ludziom, jest ekstrawertyczna i ma bajeczne gadane bo do każdego zagada

ALE

przejawia 100% zachowań narcystycznych, których ni wuja nie widać na pierwszy, na drugi ani na kolejne rzuty oka.

Znam ją od 2 lat, mieszkaliśmy razem pół roku i wszystko robiła perfekcyjnie, pranie, sprzątanie, gotowanie. Wszystko na tip top. Jak zachorowałem to biegała z herbatami z miodem i imbirem i lekami. Absolutnie do rany przyłóż anioł.

tymczasem cechy narcystyczne klasyczne z Internetu:
"skoncentrowanie się wyłącznie na sobie" - codziennie pisze i pyta jak tam, co dziś zjadłem itp. a w rzeczywistości ma to absolutnie gdzieś. Używa tych słów, żeby utrzymać grę pozorów bo nigdy nie dopytuje. Zawsze jak odpowiem, to ona szybko zaczyna gadać o sobie.
"brak empatii lub trudności z jej odczuwaniem" - jak wyżej. Wypytuje ludzi o zdrowie, co wygląda na empatię a potem zaczyna gadać o sobie i nie interesuje ją co ktoś przeżywa i na co choruje. Ona ma choroby z dzieciństwa, bo mimo 40 stopni gorączki, pracowała na roli bo jej rodzice kazali mówiąc, że ma pracować. Zawsze o tym wspomina przy osobach nowo poznanych, gra kartą współczucia. I oczywiście gada o sobie non stop.
"potrzeba podziwu ze strony innych osób" - na fejsie codzienna relacja ze swoją twarzą z podpisem 'miłego dnia' albo inne
"przekonanie o własnej unikatowości" - uważa, że jest wyjątkowa, bo ma "wartości" i potrafi przewidywać przyszłość, hiropata powiedział że ma dar, poza tym ma rzadką grupę krwi i ma się za wyjątkową. To doprowadziło do tego, że jak poznała swojego byłego z dużego miasta, to miała gdzieś zdanie swoich znajomych co mówią na jego temat. (źle to się skonczyło)
- "brak zdolności do samokrytyki i jednocześnie duża wrażliwość na krytykę ze strony innych osób" - mówi że codziennie powtwarza sobie, że jest beznadziejną szmatą nic nie wartoiową itp. bo kiedyś ktoś jej tak powiedział, wieczna męczennica, która chce być idealna a jak ktoś uzna, że nie jest, to uznaje go za wroga. Tymczasem gdy rozmawia z ludźmi to przeprasza co chwila nawet jak nie trzeba, totalnie z byle powodu. Chce być idealna
- "tendencja do poniżania innych osób" - ciągle i non stop jeśli uzna, że ktoś jej wyrządził krzywdę, więc dla nowo poznanych mówi, że miała złe doświadczenia z innymi
- "manipulowanie innymi osobami w celu osiągnięcia postawionych sobie celów" - non stop. NON STOP.
....

Do czego zmierzam
ona jest wieczną ofiarą bo się tak nauczyła żyć

Ma duży dom rodzinny, gdzie są jej starzy. Matka jest alkoholiczką i potrafi przygadać wtedy bardzo nieprzyjemnie. Normalnie to jest normalna kobieta do której przychodzą sąsiadki pogadać. Sama zbudowała ten dom, jest giga zaradna, miała dużo dzieci ale się załamała bo kiloro dzieci zginęło tragicznie. Ojciec wiecznie nieobecny, ale jak gadają to do rany przyłóż. Podobno pozory sprawia bardzo dobre.
Oboje rodziców wykorzystują ją, że ona coś kupi, uważają że ona powinna non stop siedzieć w domu i im służyć a ona to robi kosztem własnego zdrowia. Nadwyręża się, ma taki tryb autodestrukcji.
No i ma tam swój pokój do którego nie da się wejść. Jest tam dupereli pod sufit, których ona nie wyrzuca. Ona zbiera rzeczy, gromadzi.
Dlatego śpi w salonie w którym zawsze czuć papierosowy dym. Ona ma astmę. Potrafi zostawić otwarte drzwi specjalnie, by udowodnić wszystkim znajomym i nieznajomym, jak ten dym jej szkodzi. Tymczasem do matki i ojca powtarza jak bardzo ich kocha itp. naprzemiennie z życzeniem im śmierci za doprowadzenie jej do takiego beznadziejnego stanu zdrowia. Ma do nich wieczną pretensję i nie potrafi z tym żyć i się z tym pogodzić.

i teraz o mnie mowa

przejrzałem ją jak się zachowuje, jest mi bardzo przykro i źle z tego powodu, ona niczego nie docenia co dla niej robię a wożę ją po lekarzach, dosłownie ją utrzymuję. Ona ma to w dupie, bo pieniądze przecież się nie liczą. Szarga mi opinię wśród swoich znajomych i rodziny a także moich znajomych, jak to ją zostawiam w chorobie (gdy jadę do domu rodzinnego a ona zostaje i akurat przypadkiem zaczyna mieć dużą gorączkę czy coś). To manipulacje.
Szarga moją opinią. Siostrze powiedziała, że nie jestem w jej typie i wmówiła wszystkim, że to ja się za nią uganiam czy coś takiego.

Ja widzę, że ona to wszystko robi nieświadomie. Jeżdzę z nią po terapiach, ona czasem mi mówi że sobie z tym nie daje rady. Nie zależy jej na życiu w ogóle a często traktuje mnie jak wroga, nigdy nie potrafi zaufać i czasem dzwoni na niebieską linię tylko dlatego, że coś źle zrozumiała. Już wtedy totalna odcina i nic do niej nie dociera.
Co robić, ktoś chce z nią pogadać?

#zwiazki #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 10
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: czlowieku ona pomaga kazdemu bo jej mozg niechce zeby ktos mial tak jak ona w dziecinstwie , mam to samo #!$%@? bym kazdego policjanta ktory zle wykonuje akcje ratowniczą bo wiem ze ktos moze miec taka sytuacje jak ja a przez nieudolnosc policji ktos moze potem sie zabic itp
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: ciekawe czy są jakieś dane ile osób po terapiach przestaje mieć problemy i na jak długo? Chcesz się resztę życia bujać z osobą, która ma od lat problemy? Czy podkopywanie związku jest budujące dla relacji? Czy chcesz zawsze myśleć o tym co się jutro, pojutrze odwali? Są ludzie, jak np sobieslaw zasada, którzy przeżył ponad 70 lat z jedną kobieta i jak twierdzi, nigdy poważnie się nie pokłócili. Czy Ty
  • Odpowiedz
@WyuArtykyu nie ma danych odnośnie tego ile osób przestaje mieć problemy po terapiach. Nie ma też danych ile osób po terapiach lub w ich trakcie popełnia samobója. Poza tym diagnoza DDA to tak naprawdę nie diagnoza i obstawiam że różowa nie leczy się sensownie. Bez testów diagnostycznych jeśli ma narcystyczne zaburzenie jak op pisze to raczej terapeuta jej służy po to by ją pocieszać gdy ta zmęczyła się manipulowaniem kimś i chce
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: nie wiem na ile te twoje diagnozowanie ma sens, to jest twoja relacja, a rzeczywistość może być po prostu inna niż to, co piszesz. Dziwię się, że nie patrzysz bardziej na to co ty sam czujesz, myślisz i robisz, że pakujesz się w rolę jakiegoś ratownika (?) i koniecznie chcesz jej pomóc, mimo że to, co napisałeś o jej traktowaniu ciebie jest po prostu kiepskie i źle się z tym
  • Odpowiedz
@kosmita: OP niezły temat, bardzo sensownie się rozpisałeś, ale kolega kosmita na tutaj również sporo racji. Masz decyzję do podjęcia, a później będziesz musiał w niej (nie koniecznie w nieskończoność) trwać. Albo się angażujesz na 100% w bardzo skomplikowaną misję, albo się poddajesz; taka moja sugestia.
  • Odpowiedz
Co robić, ktoś chce z nią pogadać?


@mirko_anonim: ja nie chcę z nią gadać :)

przeczytałem co prawda techniką szybkiego czytania, ale masz chłopie #!$%@? i zastanów się do czego ten związek prowadzi
do małżeństwa? to wystawiasz się na #!$%@? życia

ona cię nie szanuje, można powiedzieć że nie gra z tobą w jednej druzynie gdzie jesteście razem zwróceni do świata, tylko obraca się przeciwko tobie i musisz uważać też na
  • Odpowiedz