Wpis z mikrobloga

@Andrzej_Buzdygan: Zrobiłeś kollabo dwóch dowcipów, gratulacje. Choć zupełnie serio mój dziadek być pracownikiem przymusowym podczas w IIwś w fabryce czołgów i notorycznie sabotował pracę, podobnie jak reszta pracowników z krajów okupowanych. Podobno więcej niemieckich czołgów zostało porzuconych/ zniszczonych z braku paliwa, części zamiennych, awarii niż bezpośrednich trafień.
@djtartini1: zawsze opowiadam te żarty gdy rozmawiam z kimś z kim wcześniej tego nie robiłem o II wś lub dziadkach. śmiechu jest co nie miara.

tak serio to jeden z moich dziadków był w armii Andersa i walczył pod Monte Cassino a drugi wojnę przeżył bo był rolnikiem i nikogo specjalnie nie interesował.
@djtartini1: Zawsze się zastanawiam na ile robotnicy przymusowi byli w stanie tę pracę sabotować i jak wyglądały wtedy kwestie jakości. Owszem pracowali nad produkcją uzbrojenia, ale najczęściej u podwykonawców, ktoś to na końcu sprawdzał i składał do kupy i nie był to robotnik przymusowy. Od niedokręcenia jednej śrubki chyba większą wartość miały raporty składane z takich fabryk, które trafiały nawet do Aliantów i służyły do określenia celów dla bombowców.

No i