Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
O mnie: Jestem brzydki, to fakt, którego nie da się ukryć. Do tego wrażliwy empata, choć paroksetyna zrobiła ze mnie delikatnego skuwysyna, to i tak nie dorastam do pięt naturalnemu psychopacie, ale już nie daje sobie w kasze dmuchać.

Matka: kilka lat temu oglądała film o śmierci kosteckiego, powiedziała z uśmiechem na ustach do brata, wskazując na mnie, że tylko brzydcy i słabi popełniają samobójstwa, a nie ktoś taki jak Kostecki. Było to po przyznaniu się do silnych myśli samobójczych. Wychwala ładnych, mówi, że słabi muszą zaakceptować swoją rolę ofiary, i jest jej obojętne jak przy okazji złego traktowania ktoś taki strzeli samobója. Jest zakochana w psychopatycznym czarującym bracie, on ma zawsze racje, ja jej nie mam nigdy. Dochodzi nawet do tego, że gdy próbuje się jej czy ojcu przypodobać, wspierając ich w potrzebach o których mówią, to oni nagle tych potrzeb nie posiadają, zaprzeczają wszystkiemu co mówię. Na przykład rozmawiają o zdrowym jedzeniu, ja wzmacniam ich przekaz, a oni nagle wszystko zmieniają i z uśmiechem na ustach kupują niezdrowe żarcie, choć wcześniej mówili, że to najgorsze co może być. Robią to krótko po moim wystąpieniu, dając mi do zrozumienia, że jestem w tym domu śmieciem. Dzieje się tak w każdym temacie, potrafią dobrze mówić o Rosji, gdy ja wspominam o nich źle, dlatego w ogóle przestałem z nimi rozmawiać, oni są z tego powodu bardzo zadowoleni, a ja popadam w większą depresję.

Brat: ma skłonności psychopatyczne (*coś jak magical) zawsze ma rację nawet jak wygaduje bzdury, a ja jej nigdy nie mam, zwłaszcza jeżeli wypowiadam się na tematy związane z moim dobrem czyli np. wyprowadzka, zrobienie prawka. Jemu matka daje prawo do wszystkiego, mi do niczego. Nie wiem czemu się dziwię skoro to patola, choć pozornie wygląda 'normalnie' w przeciwieństwie do rodziny magicala, to w środku jest identyczne gnębienie psychiczne, choć bez alkoholu, ale dawniej lał się strumieniami. Bratu każdy je z ręki, powiedział, że w domu ma już nigdy nie być alko i rodzice go posłuchali - choć to akurat dobra zmiana. Nie ważne co powie, tak ma być, a jak nie, to zagrozi "ze mną chcesz wojny"? nawet do ojca. To nie tylko z nim wojna, ale z wpatrzonymi w niego jak w obrazek braćmi i matką, wystarczy, że kogoś obgada za plecami i każdy zaczyna być dla ciebie katem, nawet jeżeli nie ma takich cech jak on. Wyczytałem w psychologicznych tekstach, że jest na takich ludzi określenie 'latające małpy' psychopaty, które potrafią być bardziej niebezpieczne niż on sam, bo się nim wysługują.
*z wyglądu bardzo podobny do magicala, ma naturalnie te same cechy a dodatkowo się na nim wzoruje, wywyższając się na każdym kroku, a jak ktoś się z nim nie zgadza, lub broni to stosuje przemoc psychiczną

Wyciąganie ode mnie pieniędzy przez matkę: mówi, że do niczego się nie nadaję, i sobie nie poradzę, ale wymaga, żebym poszedł do pracy ale koniecznie mieszkając z nią, jeżeli tylko wspomnę o wyprowadzce to potrafi mnie obrażać, że do niczego się nie nadaję. Gdy dostawałem hajs z internetu to przychodziła do mnie z płaczem, że jest bardzo potrzebująca, że mają teraz kłopoty finansowe (co później okazało się nieprawdą), gra na emocjach. Dawałem jej raz na kilka msc po 5k, 90% tego co miałem. Zmieniło się to po lekach, dokładałem się jedynie do czynszu. Bratu daje hajs, nawet jeżeli ten go posiada. Jednak zaczęli stosować różne paskudne techniki psychologiczne, ignorowanie, zaprzeczanie i inne guwno przez które tak się właśnie czuję. Ja mam być tą wyciśniętą cytryną, chcą mnie trzymać na krótkiej smyczy, wymagają dużej opłaty za mieszkanie na strychu z odkrytymi dachówkami, mam ich utrzymywać będąc w rozsypce psychicznej.

Brak zezwolenie na prawko: prawka mam nie mieć i auta, bo nie ma miejsca na ogrodzie, a brat jest według niej lepszy, więc on ma do tego prawo, a jak mówię, że i tak chcę, to ta stwierdza, że do niczego się nie nadaję, i muszę się jej słuchać. Chce zjeść ciastko i mieć ciastko.

Druga strona matki: mówi, że nigdy nie popełnia błędów, że jest wręcz aniołem, jest gorliwą katoliczką, i ogląda kazania księży, którzy mówią, że trzeba pomagać słabym, ale jej to akurat nie pasuje.

#przegryw #antynatalizm #zalesie #blackpill



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Jailer
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 4
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: jakby mnie tak starzy traktowali to już by zdychali na podłodze z połamanymi szczękami, nie wiem po #!$%@? z nimi siedzisz, to nie są twoi rodzice tylko dziecioroby, znajdź sobie jakieś mieszkanie bo nie ma co się męczyć z takimi patusami( o ile to nie bait)
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 1
Anonim (nie OP): Aleś ty durny, że siedzisz dalej z tym bydłem. Syndrom sztokholmski?
Mnie też rodzice źle traktowali bo mieli między sobą niedogadane sprawy i straszny syf w głowach po rozwodzie.
Za którymś razem powiedziałem, że jeżeli dalej będą mnie źle traktować to mnie nigdy więcej nie zobaczą, po prostu. I zmiękli.
Na twoim miejscu bym wsiadł w busa i nigdy tam nie wracał, zerwał całkowicie kontakt bo to co
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: po co ty siedzisz z nimi? Toksyczni rodzice (lub brak rodzicow) to mowisz im elo i zyjesz po swojemu. Ja teraz po latach mam sie kajac przed rodzicami, ze mieli na mnie wyje@#ne? Musialbym na leb upasc. Co prawda kontakt mam normalny z matka, ale mieszkam poza domem i nie wyobrazam sobei wrocic do tej patoli.
  • Odpowiedz