Wpis z mikrobloga

Mam dziwną historię
Wykańczam mieszkanie i potrzebowałem zrobić schody na poddasze. Ekipa, która robi mi wykończeniówke nakręciła i okazało się, że tego nie zrobią, po znajomościach polecono mi pewnego Białorusina, który dobrze zna się z moim ojcem.
Przez 3 dni mieliśmy stały kontakt, co dokupić, gościu był na mieszkaniu 2 razy, coś tam mierzyć, coś tam wyliczyć, miał zacząć właściwą robotę od wczoraj. Byliśmy umówieni na 10 rano, przed 10 dzwonił 2 razy, że chwilkę się może spóźnić, bo czeka na właściciela od innego domu, w którym robi remont, potem dzwonił, że jest w drodze i tylko odbiera narzędzia od kolegi i za 10 minut się skontaktuje. I pyk, słuch p nim zaginął. Nie odbiera telefonów od nikogo od 3 dni, nawet jego "pomocnik" nie może się skontaktować. Wiadomo, że pojawiajały się teorie, że budowlaniec to pewnie zachlał, ale on nie pije, jest ogólnie znany na dzielnicy jako właśnie pomocny i pracowity. Od tych 3 dni, ani nikt go nie widział, ani nie może się skontaktować. Nie ma tu żadnej rodziny. Zaczynam myśleć, czy się coś nie stało, w sensie, albo zdrowotnym w stylu jakiś zawał, albo jakimś kryminalnym. Mega dziwna sprawa, typ dosłownie wyparował. Raz, w tym dniu, w którym zniknął wieczorem odpisał smsa, ale z tych automatycznie wygenerowanych wiadomości w stylu "nie mogę rozmawiać, zaraz oddzwonię".
I nie chodzi o to, że wziął pieniądze, czy coś bo nie wziął jeszcze nic.
Teraz robota mi stoi, chciałem w tym tygodniu już zacząć się tam urządzać, a nie wiem co robić. Potrzebuje kogoś na teraz, a znaleźć fachowca, który zrobi to miarę szybko, a nie da ci terminy na sierpień za miliony monet to graniczy z cudem..

#kryminalne #tajemnice
  • 8
  • Odpowiedz
@Roberto171 nie bój się o niego, nic mu nie jest. Rzadko robisz remonty, albo dawno nie robiłeś. To jest "standardowa" procedura bo wiedzą że i tak będziesz ich potrzebował. Jedynie co może takich pseudo fachowców nauczyć to szybkie z nich rezygnowanie. A że fachowców jest mało i każdy chce tanio, to mogą sobie na takie zgrywki pozwalać.
  • Odpowiedz
A nikt nie wie gdzie on mieszka? Twój ojciec lub ktoś z tych jego pracowników? Może rzeczywiście coś się stało, niepokojące dosyć, szczególnie, że niby dzwonił z drogi i twierdził, że niedługo będzie...
  • Odpowiedz
  • 0
@Truska1: nie wie dokładnego adresu, tylko ulice, nawet pytał znajomych okolicznych i nikt nic nie wie. Mega dziwne, nawet myślałem żeby podzwonić po szpitalach, czy coś ale ja jestem nikim, to nikt mi info nie udzieli, a nawet nie znam nazwiska.
  • Odpowiedz
@Roberto171: hmmm, to trochę lipa bez znajomości nazwiska. Ciężka sprawa, prawda, że w szpitalu nie udzielą obcym żadnej informacji. Sama bym pewnie się przejęła takim "zniknięciem", może coś się stało i musiał nagle wyjechać w swoje strony, a nie w głowie mu odbieranie telefonów z roboty. Jak coś się wyjaśni to wołaj.
  • Odpowiedz
  • 0
@Truska1: wyjechać nie wyjechał, bo opowiadał, że nie może wrócić, bo brał udział w protestach przeciw Łukaszence i jest jakby wrogiem publicznym. Nawet się chciał zrzec obywatelstwa. Najdziwniejsze jest to, że on zniknął w przeciągu 10 minut, po których miał oddzwonić.
  • Odpowiedz
@Roberto171: szkoda, że tego nazwiska nie znacie ale może warto to zgłosić policji jeśli nie da znaku życia w najbliższym czasie? Ciężko powiedzieć, czy to zniknięcie z premedytacją, ale z tego co piszesz, jeśli to dobry znajomy Twojego ojca to raczej by takiego numeru chyba nie wykręcił, żeby się wymigać od roboty...
  • Odpowiedz
  • 1
@Truska1: Miałem wołać xd
Sytuacja się wyjaśniła, niestety zmarła mu matka na Białorusi, gość się dosłownie załamał, bo jak pisałem nawet nie może tam wrócuć Odezwał się wkońcu do mojego Ojca, że wstyd mu teraz nawet do mnie zadzwonić
  • Odpowiedz