Wpis z mikrobloga

  • 15
@WielkiNos kolor kontenera się zgadza więc wszystko git.
Twój nieracjonalny opór przed #!$%@? starej książki to nic innego jak tylko Twój nieracjonalny opór.

A "szacunek do książki" to jakiś sentymentalizm po prostu, równie dobrze ktoś może nie umieć wyrzucić starej zabawki czy PRL-owych paczek po papierosach i kartek na mięso - bo ma wspomnienia. Ale to nieracjonalne.

Bo dlaczego niby książka miałaby zasługiwać na jakiś wyjątkowy szacunek? Jak to uzasadnić?

Książka to
  • Odpowiedz
  • 1
Kvrwa chłop zobaczył jakieś książki na śmietniku i jakimś cudem zrobił z tego polityczny bełkot. XD


@Wszebor ze wszystkiego można zrobić zapewniam cię.
  • Odpowiedz
@WielkiNos: Przede wszystkim nikt nie chce przyjąć tych książek i zostaje tylko wyrzucić. Zanim kupiłem Kindla miałem problem, bo czytałem książki i nie miałem co z nimi zrobić potem. Nowe książki, wydane w ostatnich 2-3 latach. Biblioteka była mało entuzjastyczna do przyjmowania ich. W końcu znalazłem na necie appke, gdzie wyceniają i skupują książki i większość udało mi się opchnąć, a reszte musiałem na makulaturę oddać.
  • Odpowiedz
@WielkiNos w ubiegłym tygodniu moja różowa robiła porządki w pokoju, chciała oddać nowiutkie książki wygrane dawno na jakichś konkursach szkolnych do biblioteki, tematyka książek różna ale raczej takie naukowe. Obdzwoniła wszystkie biblioteki w pobliżu miejsca zamieszkania i żadna biblioteka nie chciała tego przyjąć. Wylądowały na makulaturze bo co ma z tym zrobić? Wystawić i czekać aż nikt nigdy tego nie kupi?
  • Odpowiedz
@WielkiNos: Tak płaczą nad książkami tylko ci, co ich nie czytają, a pokazują każdemu ile tego mają, bo to podobno świadczy o inteligencji xDD Jak miałabym trzymać na półce starą, rozpadającą się książkę 2000 stron, która jest mi do czegoś potrzebna, ale miałabym też jej wydanie elektroniczne, to książka poleciałaby na śmietnik. Cenię sobie przestrzeń, nie lubię jak coś zbiera kurz i nie potrzebuję nikomu udowadniać, że umiem przeczytać książkę. Jak
  • Odpowiedz
@WielkiNos biblioteki to nie sa smietniki na stare ksiazki, bo trzymanie jakichs staroci w zlym stanie kosztuje (rowniez mowa o czasie pracownika na wciagniecie ksiazki w ewidencje i wprowadzenie do systemu), zabiera miejsce i nie ma z tego zadnego pozytku.

Ksiazki sa przereklamowane i mamy jakis nieoparty na rzeczywistości kult ksiazki.

No masturbujecie sie do czytania i ksiazek jakbyscie lecieli na marsa, podczas gdy jest to po prostu jedna z form przekazywania
  • Odpowiedz
@Maeve: jak książki w dobrym stanie, to robię post na fejsie, są takie grupy gdzie wrzuca się rzeczy, które oddaje się za darmo typu śmieciarka jedzie. oddaję zwykle stosik książek i wręcz jest o nie walka. polecam, ktoś przyjeżdża, zabiera, ja mam święty spokój.
  • Odpowiedz
@WielkiNos: poniekąd jestem w stanie to zrozumieć. Być może właścicielem mieszkania był starszy Pan, który zmarł i jego rodzina chce teraz wyremontować mieszkanie i wyrzuca wszystko. Oczywiście, lepiej żeby oddali chociażby do biblioteki czy coś a nie na śmietnik
  • Odpowiedz