[neverwalkalone]

Młoda przeciętna Julka: Rodzić dzieci to nie obowiązek, moje ciało moj wybór, ja chce robić karierę i podróżować.
Społeczeństwo: Okej więc jako bezdzietna kobieta jesteś traktowana i masz takie same obowiązki jak mężczyzna. W razie wojny musisz iść na front.
Młoda przeciętna Julka: coooo prosze? To dziękuję, do widzenia, niech mężczyźni idą w kamasze, kobiety są słabsze.


#redpill #rownouprawnienie #pieklomezczyzn #blackpill #logikarozowychpaskow #wojna

[Pabick]

Jedyne o co się martwię to kto by mi się dzieckiem zajął, bo małe.

@ciemnienie: W weekend może się facet opiekować.

[ciemnienie]

@Pabick: nie mam na myśli kursu, to nie jest problem.

[Pabick]

@ciemnienie: to już kwestia dogadania się rodziców które zostaje z dziećmi, są sytuacje że to facet musi zostać z dziećmi w domu a kobieta dostaje wezwanie do wojska.

[ciemnienie]

@Pabick: myślę, że jednak przeciętny mąż i ojciec nie puściłby swojej zony i matki swojego dziecka, tylko poszedłby sam, jeśli byłby jakiś wybor.

[Pabick]

@ciemnienie: Zależy, jeżeli żona jest pielęgniarką lub lekarką, to lepiej żeby ona poszła, bo ma większe szanse przeżycia niż mąż robiący za mięso armatnie.

[ciemnienie]

@Pabick: w takiej opcji, fakt.

[zulugulubenc2]

@ciemnienie: no to ty możesz nie iść na front, ale wszystkie bezdzietne jaki mają argument żeby nie bronić ciebie i twojego dziecka?

[ciemnienie]

@zulugulubenc2: przeciez napisałam, że popieram pobór i przeszkolenie wojskowe kobiet. Rozumiem, że ktoś może nie chcieć bronić kraju (bez względu na plec) bo nie czuje z nim związku i wrazie w. wyjechać. Z tym, że moim zdaniem to powinna być droga w jedną stronę, połączona z ograniczeniem praw obywatelskich, przejęciem majatku lub wyższym opodatkowaniem, gdyby zdecydowali się wrócić po konflikcie zbrojnym.