Wpis z mikrobloga

  • 24
@haha123: Tak, ale nie jakoś niewiarygodnie szybko. Schodzi co jakiś czas jeden. Jak były po 530k w 2017, to sprzedawały się błyskawicznie.

W cenie 1,2 mln to już łowy na frajera rozpoczęte, niemniej. W tym domu nic nie ma: pieca, ogrodzenia, tarasu, klimy, etc. Tam jest kolejne 150k do włożenia i to przed wykończeniem xD
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: daj link.
Tbh ten milion dwiescie to nie taka suma z czapy.
Jeszcze zależy, gdzie bo w L city ceny działek 700m to już pod 500k podchodzą,
a dzisiaj zbudowanie małego domu to lekka reka kolejne 600k.
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: Czyli 6k raty + 400k w gotówce na wkład własny oraz remont i trzeba mieć trójkę dzieci.
No i to jest Warszawa, czyli jak ktoś ma mieszkanie w Warszawie, to może wymienić na dom pod miastem.
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: u mnie na wsi tez juz rok sprzedaje sie dom. Lokalizacja do dupy ale duza dzialka i duzy dom.

Wlasciciele wystartowali od 1.3mln. Zeszli do 700k, ogloszenie zniknelo, myslalem ze sie sprzedalo a tu pojawilo sie za 1.25mln ale juz jako biuro nieruchomosci
  • Odpowiedz
@MercedesBenizPolska: Bo ludzie to debile - kupujący wielokrotnie wskazują dlaczego ich cena jest z dupy, rzeczoznawca potwierdzi wycenę, a sprzedający i tak będzie trzymał, choć nikt nie kupił od kilku lat.
  • Odpowiedz