Wpis z mikrobloga

Polacy kochają placki, a przynajmniej w moich okolicach "placek po wegiersku" jest traktowany jak Jarosław Kaczyński w Godziszowie.

Będąc ostatnio w #szczecin podjadłem gulasz z barana marynowanego długo w mięcie.

Zrobiłem sobie dzisz swój gulasz, jak to ja go nazywam "gulasz knieji", na czerwonym wytrawnym winie, niestety nie miałem baraniny ani dziczyzny więc wołowina. Sporo gałązek rozmarynu i owoców jałowca, Suszone grzyby, śliwki - te klimaty

Od momentu zalania go bulionem, potrzebował około 4 godzin.

Może nie wygląda zbyt apetycznie, ale dajcie znać ile waszym zdaniem taka pozycja powinna w obecnym czasie, w pospolitym mieście i restauracji, kosztować. ;) Pozdrowionka wariaty, ja jade dalej a was zapraszam na tag #ziemniakowniezostawiaj

#gotujzwykopem
#gotowanie
#jedzenie
#foodporn
Ziemniak43212 - Polacy kochają placki, a przynajmniej w moich okolicach "placek po we...

źródło: 1000004323

Pobierz
  • 12
@Ziemniak43212: taka porcja jak na talerzu w przeciętnej knajpie kosztowałaby minimum 60/70 złotych, dużo zależy od ilości mięsa w tym gulaszu. Po pierwsze: to danie które długo się robi, po drugie: to wołowina która nie dość, że droższa od wieprzowiny czy kuraka to jeszcze wciąż jest postrzegana jako mięso premium. Wygląda zacnie, też za mną chodzi placek po węgiersku, cygańsku, zbojnicku czy jak tam zwą