Wpis z mikrobloga

  • 250
@Arbuzlele To prawda, ale twórcom się to nie kalkuluje. Lepiej jest zrobić remake filmu/gry na #!$%@?, bo ludzie pamiętając pierwowzór pójdą z nostalgii i ciekawości, spodziewając się dobrego widowiska i nie trzeba będzie ich specjalnie namawiać. Ogarnięcie zmarnowanego potencjału scenariusza, to już trudniejsza sprawa. Ludzie zawiedzeni wcześniejszą wersją, będą z góry patrzeć krytycznie i ciężko będzie przekonać ich, że warto znów dać szansę tej fabule, która tym razem okaże się porządnie zrealizowana.
  • Odpowiedz
@S-Type: i jeszcze masz już gotowe elementy. Nie robisz wszystkiego od nowa. Masz scenografię, kostiumy i tym podobne rzeczy koncepcyjnie mniej więcej rozpracowane. Nie rzeźbisz od początku.
  • Odpowiedz
@S-Type: SPAWN - masz uniwersum, masz kultowego bohatera, masz powiew świeżości względem cukierkowych marvelowych bajeczek. Tutaj wystarczy uznać, że film z lat '90 nie istnieje i spokojnie zekranizować historię Simmonsa. Dodatkowo przy obecnych efektach można zrobić porządnego Violatora i Malebogia, który nie wygląda jak łysy meksykański pies.

z innych - Blade, Ghost Rider, Super Mario Bros, Shadow, Darkman; jest kilka franczyz, których ożywienie nic nie kosztuje, ale trzeba chcieć
aegypius - @S-Type: SPAWN -  masz uniwersum, masz kultowego bohatera, masz powiew świ...

źródło: 71k24F-OoeL._SL1280_

Pobierz
  • Odpowiedz
@Arbuzlele: ja to w ogóle chciałbym kiedyś zobaczyć eksperyment, że dajesz ten sam scenariusz np 3 różnym rezyserom/producentom i potem oglądasz co z tego wyszło.
Chociaż z drugiej strony musiałbyś 3 razy oglądać te samą historię XD
  • Odpowiedz
@haabero: to masz właśnie tak z wieloma filmami, jest to nieuczciwe bo nagrane w różnych latach a tobie chodzi o ten sam czas ale można sobie porównać, najczęściej pierwszy film jakoś z roku 1960-1970 potem remake w latach dziewięćdziesiątych, często najlepsza wersja i potem remake w naszych czasach często najgorsza wersja
  • Odpowiedz
@Arbuzlele tak jest z serialami. Średni Lincoln Lawyer film, wyszedł na świetny serial. Tak samo z seria Jack Reacher.
Diuna to też był jak dla mnie mocno średni film, z którego zrobili coś lepszego teraz.
  • Odpowiedz
@haabero

@Arbuzlele: ja to w ogóle chciałbym kiedyś zobaczyć eksperyment, że dajesz ten sam scenariusz np 3 różnym rezyserom/producentom i potem oglądasz co z tego wyszło.

Chociaż z drugiej strony musiałbyś 3 razy oglądać te samą historię XD


Właśnie tak działają remaki, np Bunt na Bounty co mniej więcej 25 lat jest ponownie ekranizowana, ale też Pet Sematary
  • Odpowiedz
@Arbuzlele: ja wręcz uważam zupełnie inaczej - rozwój talentu ludzi wzrósł tak bardzo, ze nawet małe zafascynowane studia są wyprodukować fajne gry, programy, filmy, muzykę. Dlatego powinno albo powstać anarchistyczne kino 'kradnące' elementy od dużych wytwórni - i np. z jakiegoś niszowego, dobrego komiksu o batmanie/spidermanie - zrobić jakąś animację. Tzn., żeby te wypracowane/wymyślone assety np. ALIEN, nie były 'chronione' za kratami, a było to coś na wzór - kto zrobi
  • Odpowiedz
@Arbuzlele: Zamieszczasz taki wpis ledwie miesiąc po premierze "Diuny". Na szybko przychodzi mi do głowy jeszcze "Westword" - kiepski film kiedyś został nakręcony jako genialny serial kilka lat temu.

Jest pełno takich produkcji, tylko że nie zwracamy na to uwagi, bo producenci nie chwalą się tym podczas akcji marketingowych. Po co promować nowy film słabą, mało znaną wersją sprzed lat?
  • Odpowiedz