Wpis z mikrobloga

#samotnosc #wspomnienia #neet

Pamiętam jak w podstawówce nosiłem takiego kondoma na oko, bo miałem zeza, który wciąż wracał. Jeździłem też z mamą na rehabilitację do powiatowego (prawie 50 km). Chyba we wtorki oraz czwartki. Słabo to pamiętam, bo wiele rzeczy się zatarło.

To były czasy, gdy jeździło się zdezelowanym PKSem. Na rehabilitacji patrzyło się taki aparat. Były tam jakieś obrazki albo np. niebieska pulsująca kula. To były długie wyprawy. Wyjeżdżaliśmy po czternastej, a wracaliśmy przed dzięwiętnastą. Miało to nawet urok, ale też było męczące, bo zaraz po obiedzie trzeba było lecieć na PKSa, a po powrocie trzeba było zrobić zadania domowe itp. Mimo to nie miałem problemów z nauką. Zawsze lubiły mnie wszystkie polonistki.

Nie było tragicznie ani też dobrze tzn. były przytyki ze strony innych dzieci czy nastolatków, ale chyba bardziej trzymali się ode mnie z daleka. Kiedyś usłyszałem komentarz od dziewczyny, że tak wyglądając nikogo nie znajdę. W sumie nie mam żalu do nikogo - ani kobiet ani kogokolwiek. Wyglądam ja wyglądam. To pewnie jedna z wielu przyczyn tego, gdzie jestem. Może ta izolacja jest dla mnie jedyną formą przetrwania.
H.....l - #samotnosc #wspomnienia #neet

Pamiętam jak w podstawówce nosiłem takiego k...

źródło: takiecos

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Hieronim_Josif_Bruegel: mam bardzo podobne wspomnienia. Co trzy miesiące jeździłam z mamą do kliniki okulistycznej, tylko że wtedy szkoły nie było, bo trzeba było być rano. Ale jak o tym pomyślę, też się łezka w oku kręci, jak czekałyśmy w poczekalni, mama z krzyżówkami a ja z gazetkami witch.
Takie rzeczy odchodzą, ale jeśli trwały długo, mogą wystarczająco mocno wryć się w pamięć.
  • Odpowiedz