Wpis z mikrobloga

#warszawa #psy #wola

Od roku mieszkam na warszawskiej Woli, dokąd przeprowadziłem się, a jakżeby inaczej - za pracą. Poprzednio mieszkałem pod Lublinem i pracowałem w Lublinie.

I tu właśnie pojawia się pytanie/obserwacja: czy to tylko moje subiektywne wrażenie, czy właściciele psów w Warszawie wyjątkowo rzadko zbierają ich kupy? (Zakładam, że może to być również kwestia większej gęstości zaludnienia, ale jednak ilekroć widzę defekującego psa z właścicielem, w większości przypadków nie następuje sprzątnięcie, na co zwracałem niekiedy uwagę, ale nie zawsze mam na to siłę i ochotę).
  • 7
  • Odpowiedz
Od roku mieszkam na warszawskiej Woli


@Papinian: coś Ty najlepszego zrobił () Dużo ludzi zbiera, w sensie duży procent, ale wielu nie, przy takim natężeniu srających psów i tak będzie gówno leżało. Warszawka, to Warszawka, mindset słoików to dramat. Pozjeżdżało się tego z wiosek i rżną wielkich panów, bo zarabiają spoko hajsy. Elita w mordę #!$%@?, a gówna swojego psa nie zbierają. Mówię to wszystko jako psiarz
  • Odpowiedz
@Papinian ja zauważyłam że w porównaniu do mniejszych miast, to w Warszawie jest czysto pod tym względem. Psy też są bardziej zsocjalizowane, wychowane i grzeczne
  • Odpowiedz
  • 0
@kukuszka: 1. Nie widziałem nigdzie przed przeprowadzką do Warszawy, nie tylko w Lublinie. Nie widziałem nawet we Włoszech, które czystością nie grzeszą. 2. Kupa była na Woli, ul. Młynarska. xD
  • Odpowiedz