Wpis z mikrobloga

#przegryw wczoraj w Biedronce nasz brat ukrainiec pijany, pobudzony przypier.. kopytem w mój koszyk(może wkurzyło go mało miejsca w alejce?) A ja jako lękliwy spierdoks dostałem kołatania serca i tylko utwierdziłem się w przekonaniu, jaka słaba #!$%@? jestem. Później nasz brat zaczął przewraca produkty sklepowe, zaczął walić łapa w otwierane drzwi. Oczywiście nikt go nie powstrzymał. W sklepie nie było żadnego fajtera, jedynie same cherlawe janusze, babcie, jakieś bananowe parki i ja spierdoneush. Ochrony widać nie było. Powiem tylko tyle, że nie dziwię się tej znieczulicy. Jakbym coś mu odpowiedział albo co gorsza mu oddał, to musiał bym ratować się #!$%@? ze sklepu, bo to był kawał byka z 190 cm i że 100 kg wagi
  • 9