Wpis z mikrobloga

73 135 + 8 + 50 = 73 193

Piątkowy pracodom i popracowy wypad by się wyciszyć.

Było trochę pierwszych razów:
- pierwszy raz przejechałem 50 km (òóˇ) osiągając tym samym półmetek założenia na ten rok (100 km na jednym wypadzie)
- pierwszy raz jechałem w pampersie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- pierwszy raz widziałem w lesie stado jeleni
- pierwszy raz widziałem u siebie tętno >190 wjeżdżając pod górkę
- i kilka innych pomniejszych

Generalnie gdybym nie pomylił skrętu to pewnie zamknąłbym się w 30 km ale nie chciało mi się zawracać xD Moja pomyłka została okraszona powrotem po ciemku w deszczu na średnio ruchliwej drodze. Ostatnie 9 km zrobiłem z wielkim bólem dupy (dosłownie) gdyż pewnie czas na taki dystans będę miał dopiero w kwietniu i trochę wymusiłem na sobie by dokręcić te kilometry. Co do pampersa, uczucia mieszane, na początku był efekt wow ale w połowie trasy miałem wrażenie, że bardziej mi przeszkadza niż pomaga. No ale chyba się zaprzyjaźnimy, bo bóle, które występowały do tej pory, tym razem nie pojawiły się, a dziś czuję jedynie okolice kulszowych.

Ja wiem, że dla wielu taki dystans to rozgrzewka, ale ja jestem mega zadowolony, bo osiągnąłem swój kamień milowy do tej pory dla mnie niedostępny :)

Moje km w tym roku: 250.

#rowerowyrownik #rower

Skrypt | Statystyki