Wpis z mikrobloga

Byłem wczoraj na meczu reprezentacji, pierwszy raz od bodajże 10 lat. Zazwyczaj bywam na meczach klubowych i różnica jest kolosalna. Tu istny festyn i to taki wiejski, coś na wzór święta bigosu na Podkarpaciu. Janusze z napuchniętymi notabene czerwonymi ryjami biegający w te i we w te za piwskiem, komentujący każde nieudane zagranie. Mistrz dnia wczorajszego z rzędu przede mną w 12 sekundzie meczu, powtarzam w 12 sekundzie meczu rozpoczął swoją tyradę: 'Ty zobacz jak ten Lewy chodzi, gwiazdor #!$%@?, drugi Messi'. Ponadto stos karyn pozujących do zdjęć ze stadionem w tle wyginających się przy barierkach by na insta wrzucić jak najlepsze ujęcie, Grażyny 50-letnie co siedziały cicho jak mysz pod miotłą patrząc na zachowanie Janusza, dzieci wymalowane całe jak clown z 'To' i piszczące nieustannie. Doping nieistniejący. Estończyków było coś koło setki i byli w stanie przebić w większości czasu 54 tysiące gospodarzy.
Co 5-10 minut kilkusekundowe 'Polska, Polska' w wykonaniu garstki stadionu plus wyrywkowe 'Polska, biało-czerwoni' z zapijaczonych gęb. Nic ponadto, to cały słownik przyśpiewek. A kulminacją ich zabawy była fala do której wstawali tylko ci, którzy byli w stanie to zrobić, za to okrzyk 'uuuuaaaaaaa' przy jej nadejściu tylko wzmagał piwny powiew. Idź Pan w ch*j z takim anturażem. Nigdy więcej. Ale cóż. Tego chciał PZPN.

*ocena tylko z mojego sektora.

#pilkanozna #reprezentacja #mecz #zalesie
  • 36
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 191
Tego chciał PZPN.


@swiety1906: Wyprzedanych biletów na długo przed meczem dzięki czemu maksymalizują zyski, nie musząc przy tym się obawiać kar bo jacyś "kumaci" coś odwalą. PZPN nie ma żadnego interesu i potrzeby w tym żeby ugadywać się ze zorganizowanymi grupami kibiców bo prędzej czy później tylko na tym stracą.
  • Odpowiedz
@PROponujek już kiedyś byli ultrasi na reprezentacji i ludzie się bali chodzić na mecze. To że PZPN utrzymuje ich z dala od reprezentacji to bardzo dobrze i wolę już spokojną januszerkę niż możliwość powrotu z obitą mordą.
  • Odpowiedz
@swiety1906: Wystarczyłoby zatrudnić jakiegoś porządnego spikera, który podkręciłby atmosferę. Jakoś na siatkówce potrafią to ogarnąć. Może i piknik, ale jest przynajmniej doping i brak małp od ultrasów ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
@swiety1906: Co ciekawe w Chorzowie nie ma i nigdy nie było takiego poziomu januszerki jak na Narodowym. Ślązacy mają inne podejście do piłki nożnej, tam iść na szpil to jak religia, a nie okazja do zrobienia zdjęcia na Instagram.
  • Odpowiedz
istny festyn


@swiety1906: poszedłeś na rozrywkę dla mas i dziwisz się że to nie filharmonia?
Chyba że wolałbyś wulgarne przyśpiewki, pobicia za zły ubiór i odpalanie pirotechniki bez nadzoru.
Super, że wreszcie na stadionie jest jak powinno być w cywilizowanym kraju.
  • Odpowiedz
@swiety1906: jak nie cierpię atmosfery na narodowym, tak rządy ultrasów są jeszcze gorsze. Twój klub s--------ł się spektakularnie z ligi po rządach Miśka i ferajny, mój za to jest regularnie karany za odpały kiboli z Żulety, którzy jak czegoś nie o--------ą, to są chorzy.

Więc niech ta Januszerka sobie chodzi na reprezentację, przynajmniej nie ma syfu na mieście.
  • Odpowiedz
  • 4
@swiety1906: ale na meczu klubowym poza sektorami Ultras wygląda to podobnie. Oczywiście nie aż tak januszowo jak na reprezentacji ale jednak. Z goli się chociaż ludzie cieszyli czy połowa nawet nie zauważyła, bo nosy w telefonach?
  • Odpowiedz
O wiele bardziej wolę Januszy z wąsem komentujących każde zagranie niż kibolskie bydło, które tylko przynosi wstyd. Sport ma mieć atmosferę rodzinnego festynu a nie napinki wymieszanej z mefedronem.
  • Odpowiedz
@swiety1906: no ja też chodzę na mecze klubowe, i w tym kraju zdecydowanie wolę spokojną publiczność, jeżeli solidny doping zawsze wiąże się z obecnością patusiarzy chcących wszystkim obić mordy.
  • Odpowiedz